Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie

20/04/2024

W sobotę Hetman odniósł kolejną ważną wygraną przybliżającą ich do awansu do IV ligi. Piłkarze z Zamościa w trzecim wyjazdowym spotkaniu z rzędu pokonali 2:0 Olimpię Miączyn. Gole dla drużyny prowadzonej przez Roberta Wieczerzaka zdobywali Rodion Serdiuk i Oskar Łazar.

Olimpia Miączyn – Hetman Zamość 0:2 (0:2)

Bramki: 8’ Serdiuk, 39’ Łazar 

Hetman: Dobromilski – Zakrzewski (46’ Herda), Serdiuk, Oseła, Kostrubiec, Miedźwiedź, Łazar (67’Łaskowski), Kycko , Chodacki), Łapiński (65’ (Woźniak), Kushch-Vasylyshyn (73’  Buczek)

Żółte kartki: Zakrzewski Łazar

Sędziował: Maciej Paszkiewicz

 

W pierwszej jedenastce drużyny z Miączyna znajdowało się kilku zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno występowali w Hetmanie. W bramce mecz rozpoczął Filip Ochal, a oprócz tego kibice mogli oglądać od pierwszych minut Mariusza Oszusta, Miłosza Batora, Krystiana Szurę, Macieja Nowaka i Przemysława Gałkę. W sobotnie spotkanie lepiej weszli goście z Zamościa. W 8. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Rafała Kycko wykorzystał Rodion Serdiuk umieszczając głową piłkę w siatce. Ponownie groźnie pod bramką golkipera z Miączyna było po podaniu byłego pomocnika m.in. Motoru Lublin i Wisły Puławy do Maksymiliana Kostrubca, który z lewej strony pola karnego minimalnie chybił. Po ponad dwóch kwadransach spotkania boisko musiał opuścić Przemysław Gałka, co osłabiło siłę ofensywną gospodarzy. W 39. minucie Hetman wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Po ładnej zespołowej akcji aktywny Rafał Kycko przedłużył piłkę głową na prawą stronę do Oskara Łazara, który mocnym strzałem pokonał Ochala. Chwilę później błędu bramkarza z Miączyna nie wykorzystał Oleksandr Kushch-Vasylyshyn. W doliczonym czasie gry lekki strzał napastnika z Ukrainy na raty łapał golkiper rywali.

Po przerwie Hetman mógł szybko strzelić trzeciego gola i zamknąć mecz. Sebastian Łapiński zagrał świetną prostopadłą piłkę do Patryka Miedźwiedzia, którego w sytuacji sam na sam przechytrzył wprowadzony na boisko Adrian Szopa. W drugiej połowie poczynaniach drużyny z Zamościa panował chaos, co chciała wykorzystać Olimpia, spychając przez pewien okres swojego rywala do obrony. W 72. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Kycko piłkę głową uderzył Oleksandr Kushch- Vasylyshyn, ale ponownie dobrą interwencją popisał się bramkarz z Miączyna. Pięć minut później wprowadzony Damian Buczek dograł do Patryka Miedźwiedzia, który wygrał pojedynek biegowy i w kolejnej sytuacji jeden na jeden znów musiał uznać wyższość Adriana Szopy. Sytuację mógł jeszcze zakończyć ten pierwszy, ale tak się ostatecznie nie stało. Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry strzał z szesnastu metrów Mateusza Chodackiego na rzut rożny sparował bramkarz gospodarzy. W drugiej połowie ewidentnego karnego po faulu na Rodionie Serdiuku nie odgwizdał arbiter spotkania Maciej Paszkiewicz. W 87. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Rafała Kycko w zamieszaniu w polu karnym zawodnicy Hetmana domagali się uznania gola, ale sędzia zadecydował, że ostatecznie „futbolówka” nie przekroczyła linii bramkowej. Ostatecznie to drużyna z Zamościa mogła się cieszyć z trzech punktów i ze zrobienia kolejnego kroku w walce o awans na IV ligowe boiska.

Trener Wieczerzak po meczu:

– Dzisiejszy mecz wygrywamy 2:0, do przerwy nasza pełna dominacja, gdy strzelamy dwie bramki i mamy dwie – trzy dobre sytuacje do podwyższenia wyniku. Druga połowa to też niewykorzystane sytuacje z naszej strony, gdy nie trafiał Miedźwiedź i Buczek. Dzisiaj najważniejsze na tym trudnym boisku do gry były 3 punkty i to zrobiliśmy. Utrzymujemy przewagę 10 punktów i myślimy już o następnym meczu, gdzie wracamy do siebie i chcemy zaprezentować się z Gorajem z jak najlepszej strony.

NASTĘPNY MECZ

Tabela