Bruno Wacławek napoczyna, Kamil Oziemczuk poprawia, Andrzej Sobieszczyk broni rzut karny. Cała drużyna walczy, jakby grała o życie! Wygrywamy na wyjeździe z Wólczanką Wólka Pełkińska 2:1 (2:0)! Brawo!!!

O tym, że żartów nie będzie, przekonaliśmy się bardzo szybko. Już w 3 min. wypożyczony z Legii Warszawa Dawid Olejarka huknął z czternastu metrów tuż nad naszą poprzeczką. W 12 min. po krótko rozegranym rogu Michał Skiba zakręcił lewą nogą minimalnie obok słupka. Kolejna akcja przyniosła nam gola. Na prawym skrzydle Przemysław Kanarek uruchomił Dawida Skoczylasa, który w swoim stylu popędził wzdłuż linii i zagrał w pole karne. Idealnie w tempo nadbiegł Bruno Wacławek, po czym z miną pokerzysty uderzył płasko obok słupka. Bramkarz gospodarzy nie miał szans na skuteczną interwencję. Następny atak Hetmana zakończył się przytomnym odegraniem Kamila Oziemczuka do Wacławka, ale tym razem uderzenie naszego młodzieżowca zostało zablokowane. W 30 min. kolejny raz błysnął Wacławek. Najpierw przeciął niedokładne podanie, a po chwili w pełnym biegu dorzucił tak dokładną piłkę w pole karne, że Kamil Oziemczuk mógł nawet zamknąć oczy. Nie zrobił tego, ale jego uderzenie z głowy było zabójcze i prowadziliśmy 2:0. W odpowiedzi Wołodymir Chorolskyj główkował z siedmiu metrów nad poprzeczką. W 39 min. po rzucie rożnym Andrzej Sobieszczyk nie sięgnął piłki, a w zamieszeniu podbramkowym jeden z graczy gospodarzy został sfaulowany. Rzut karny! Gol kontaktowy? Nic takiego! Sobieszczyk poszedł w lewy róg, ale zdołał czubkiem buta odbić piłkę do boku! Tuż przed przerwą ponownie zakotłowało się pod bramką Wólczanki. Najpierw wyblokowany został Wacławek, a poprawka Pawła Myśliwieckiego trafiła w ręce bramkarza.

W przerwie miejscowi zrobili aż trzy zmiany i ruszyli do przodu. Hetman czyhał na kontry i 55 min. miał znakomitą okazję do podwyższenia prowadzenia. Rafał Kycko przejął piłkę na trzydziestym metrze i bez zastanowienia zagrał między stoperów. Paweł Myśliwiecki wpadł w pole karne, ale jego uderzenie z czternastu metrów zdołał obronić bramkarz Wólczanki. Od tego momentu gospodarze osiągnęli przewagę, ale nasza ekipa grała bardzo agresywnie, nie pozwalając rywalom na rozwijanie skrzydeł. Zapędy miejscowych ograniczyły się więc do dwóch groźniejszych strzałów z główki. W 87 min. zespół z Wólki Pełkińskiej zdobył bramkę kontaktową. Po kontrowersyjnym faulu Wiktor Kłos pięknym uderzeniem z rzutu wolnego nie dał szans Sobieszczykowi. W doliczonym czasie gry miejscowi raz jeszcze posłali piłkę w nasze pole karne, ale skończyło się na uderzeniu nad poprzeczką i punkty pojechały do Zamościa!   

Z Wólczanką po raz pierwszy zagraliśmy w nowych strojach i przyznać trzeba, że prezentowaliśmy się bardzo efektownie! Oby tak dalej! Bo już w środę o 17.00 gramy u siebie z Podlasiem Biała Podlaska!

– Sami zafundowaliśmy sobie nerwową końcówkę. W pierwszej połowie po dwóch ładnych oskrzydlających akcjach zdobyliśmy gole. Później chwila nieuwagi i rzut karny, ale Andrzej Sobieszczyk pokazał klasę. Tuż po przerwie mieliśmy setkę, która zamknęłaby mecz. Niestety, górą był bramkarz Wólczanki. W końcówce gospodarze zdobyli gola z wolnego z cyklu „stadiony świata”, ale nie pękliśmy. Na tle mocnego rywala pokazaliśmy charakter. Była walka, determinacja, a do tego boiskowa dojrzałość. To wszystko sprawiło, że zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty – powiedział po meczu trener Jacek Ziarkowski. – Przypomnę też, że nasi rywale dotychczas nie zaznali porażki, więc w pewnym sensie udało się nam ich ujarzmić.

– Wiedzieliśmy, że musimy wejść w spotkanie skoncentrowani. Trener przewidział, że na pewno stworzymy sobie sytuację i prosił, żebyśmy zachowali zimną krew. Udało się i mecz dobrze nam się ułożył. A przyznać trzeba, że każdy z graczy rywali prezentował duże umiejętności. Widać było, że piłka u nogi im nie przeszkadza. W drugiej połowie zrobiło się trochę nerwowo i Wólczanka osiągnęła przewagę. Potrafiliśmy jednak się obronić i pokazać, że na wyjazdach też trzeba się z nami liczyć – powiedział nam Kamil Oziemczuk.

Wólczanka Wólka Pełkińska − Hetman Zamość 1:2 (0:2)
Bramki: Kłos 87 − Wacławek 16, Oziemczuk 30

Hetman: Sobieszczyk − Skiba, Żmuda, Kanarek (46 Dudek), Kursa – Buczek, Kycko (88 Olszak), Wacławek (59 Pupeć), Skoczylas (67 Turczyn), Oziemczuk – Myśliwiecki (67 Koszel).

Żółte kartki: Kanarek, Kursa, Żmuda, Buczek, Kycko, Pupeć.
Sędziował: Jan Pawlikowski (Nowy Targ).