Hetman Zamość jechał do Włodawy po zwycięstwo, ale przejawiał szacunek do rywala. Włodawianka to zespół, który jest groźny i niewygodny dla każdego czwartoligowca, zwłaszcza na własnym boisku we Włodawie. Tymczasem nasi piłkarze odnieśli najwyższe w tym sezonie zwycięstwo. Uzyskali je w sposób przekonujący. Wygrana nawet przez chwilę nie była zagrożona. Podopieczni trenera Krzysztofa Rysaka rozegrali najlepszy mecz od początku rozgrywek.

Hetman wyszedł na boisko we Włodawie z planem zdominowania przeciwnika i jak najszybszego uzyskania prowadzenia. – Wiedzieliśmy, jak gra Włodawianka. Spodziewaliśmy się tego, że będzie ograniczała się tylko do dalekich zagrań piłki od bramkarza do napastników. I tak też próbowała grać. Na szczęście nasi środkowi obrońcy radzili sobie z taką taktyką gry. Obawialiśmy się tylko przypadkowych zagrań. Wiadomo, że na osiemnastym, dwudziestym metrze piłka mogła być odbita lub zagrana w kierunku naszej bramki zupełnie bez celowego zamierzenia, i taka akcja mogła nas zaskoczyć. Włodawianka szukała także powodzenia w kontratakach – mówi Krzysztof Rysak, trener Hetmana.

Pierwszego gola Hetman zdobył później niż zwykle, bo w 22 minucie. Zawodników ofensywnych w strzeleniu gola wyręczył lewy obrońca Dawid Daszkiewicz. Od początku spotkania zespół z Zamościa miał zdecydowaną przewagę. Aktywny na boisku był zwłaszcza Anton Lucyk. To właśnie on przedarł się na lewym skrzydle na pole karne Włodawianki, następnie zagrał piłkę na siódmy metr, a z tej odległości gola strzelił Hubert Czady. – Prowadzenie 2:0 sprawiło, że poczuliśmy się spokojniej. Spodziewaliśmy się tego, że Włodawiance trudno będzie odrobić straty, a w drugiej połowie będzie miała problemy kondycyjne – mówi trener Krzysztof Rysak.

W 69 minucie Daniel Gawroński strzelił kontaktowego gola dla Włodawianki. – Graliśmy dobrze, ale nie ustrzegliśmy się błędu. Gospodarze „rozklepali” naszą obronę. Daniel Gawroński wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem Patrykiem Kierepką i wygrał ten pojedynek. Zaniepokoiło nas to. Wtedy jeszcze bardziej skoncentrowaliśmy się na grze – podkreśla Krzysztof Rysak.

Pierwszoplanową postacią w zamojskim zespole był Anton Lucyk. To właśnie on wziął ciężar gry na swoje barki. Był motorem napędowym akcji ofensywnie nastawionej naszej drużyny. Swoją dobrą grę potwierdził dwoma trafieniami. – Przy stanie 3:1 nabraliśmy pewności, że ten mecz wygramy, a po zdobyciu czwartej bramki mogliśmy grać z pełną swobodą. Rywale się odkryli, więc każda nasze akcja ofensywna zawierała w sobie zalążek kolejnego gola – twierdzi Krzysztof Rysak.

Wynik meczu ustalił w ostatniej minucie Błażej Omański. Sędzia przedłużył mecz o trzy minuty, ale nasi piłkarze nie wyczekiwali ostatniego gwizdka. – Chcieliśmy zdobyć szóstą bramkę, która dałaby nam pierwsze miejsce w tabeli, a to byłoby bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia w perspektywie kolejnych meczów, zwłaszcza spotkania z Chełmianką. Mieliśmy okazje strzeleckie, ale nie udało nam się umieścić piłki w bramce. Najbliższy powodzenia był Błażej Omański. Próbował zaskoczyć bramkarza strzałem półprzewrotką, jednak spudłował. Nie zdołaliśmy zdobyć szóstej bramki, ale i tak wracaliśmy z Włodawy ucieszeni z tego zwycięstwa, bo na tamtejszym stadionie trudno o wygraną, a nasza była zdecydowana i okazała. Włodawianka to dobry zespół. Wygrać 5:1 we Włodawie nie jest tak łatwo. A my na tak wysokie zwycięstwo w pełni zasłużyliśmy – mówi Krzysztof Rysak.

Po raz pierwszy Oleksij Rodewicz zaliczył ligowe spotkanie w barwach Hetmana bez jakiejkolwiek zdobyczy bramkowej, ale nie miał z tego powodu niewesołej miny. – Grał bardzo poprawnie. Wiele akcji przeprowadziliśmy właśnie z jego udziałem. Umiejętnie zgrywał piłkę do bocznych pomocników, dzięki temu rozegraliśmy mnóstwo groźnych akcji oskrzydlających. Wygrywał pojedynki główkowe, strzelał na bramkę. Oceniam jego występ pozytywnie, choć nie zdobył bramki. Rozmawiałem z nim o tym po meczu. Cieszył się, że w końcu swoją strzelecką niemoc przełamał jego rodak Anton Lucyk. Te trzydzieści goli, które zapowiedział, to był raczej żart. Próba zmobilizowania się na rozgrywki ligowe. Jeśli strzeli w tym sezonie trochę mniej goli, to przecież nie będziemy go rozliczali z tego, że nie wykonał planu – przekonuje Krzysztof Rysak.

 

Włodawianka Włodawa – Hetman Zamość 1:5 (0:2)

niedziela, 4 września 2016 Włodawa

SKŁAD HETMANA Patryk Kierepka – Łukasz Bubeła (53 Szymon Płotnikiewicz), Bartłomiej Mazur, Szymon Solecki, Dawid Daszkiewicz – Rafał Turczyn, Maciej Markowski, Łukasz Kamiński (80 Damian Otręba), Hubert Czady (65 Błażej Omański), Anton Lucyk – Oleksij Rodewicz (85 Łukasz Fidler)
TRENER Krzysztof Rysak

GOLE 0:1 Dawid Daszkiewicz 22, 0:2 Hubert Czady 30, 1:2 Daniel Gawroński 69, 1:3 Anton Lucyk 74, 1:4 Anton Lucyk 83, 1:5 Błażej Omański 90
ŻÓŁTA KARTKA Patryk Kierepka (Hetman)
SĘDZIOWAŁ Jakub Bancerz (Lublin)

MaSzt
poniedziałek, 5 września 2016