Panie Bartoszu,

piszę do Pana odpowiedzi na Pańskiego maila, którego otrzymaliśmy za pośrednictwem formularza kontaktowego, znajdującego się na naszej stronie internetową. Niech Pan uwierzy, że wszyscy, czyli zarząd, sztab szkoleniowy i piłkarze, jesteśmy sfrustrowani wynikiem meczu z Chełmianką. Rozumiem również Pana uczucia w tym aspekcie. Wszyscy wymienieni czują się odpowiedzialni za to co się stało. Czujemy się z tym okropnie. Na myśl o kolejnym sezonie w IV lidze też włos nam się jeży. Nie mniej jednak proszę pamiętać, że to jest tylko sport. Nie zawsze można sobie wszystko zaplanować. Nieeleganckie jest też zarzucanie niekompetencji trenerom, a zawodnikom – braku zaangażowania. Wszyscy pracowaliśmy na 120 procent. Każdy z nas dał z siebie wszystko. Niestety, błędy indywidualne przykryły naszą w sumie dobrą grę, szczególnie w pierwszej połowie.

Proszę pamiętać, że zespół był budowany przez pięć tygodni (powtarzam: pięć tygodni!). Zawsze podkreślałem, że będzie potrzebował zmian kadrowych w przerwie zimowej, gdyż liga go zweryfikuje. Nie zapominajmy, że jeszcze przed tym meczem mieliśmy tylko dwa punkty straty do lidera. Nie wyszedł nam ten mecz, i tyle, ale przecież piłka jest dalej w grze. Po odpowiednich korektach personalnych będziemy mocniejsi. Chełmianka ma gorszy układ gier na wiosnę, gdyż zagra na wyjazdach w Tomaszowie Lubelskim, Lubartowie, Łęcznej czy Końskowoli. Straci jeszcze punkty, i my zapewne jeszcze też, ale wierzymy, że finalnie w czerwcu to my tym razem będziemy śpiewać w szatni w Chełmie. Głęboko w to wierzymy. Proszę o zaufanie. Rozliczymy się wszyscy w czerwcu. Jeśli włodarze klubu z Chełma ulegliby takiej presji, jakiej jest poddawany trener Krzysztof Rysak, to już po spadku z III ligi w Chełmiance by nie pracował trener Artur Bożyk, a póki co pracuje już pięć lat i jest na tę chwilę mistrzem jesieni. Nie klepiemy się po plecach, tylko ciężko pracujemy. Potrzebujemy Waszego wsparcia, a nie hejtu. My Hetmana mamy w sercu!

Jeśli chodzi o gadżety, to kłaniają się kwestie ekonomiczne. Wyprodukowanie takich gadżetów w niewielkiej ilości (mamy obawy, czy w dużej ilości takie gadżety dla dzieciaków się sprzedadzą) rodzi wysoką cenę, której Pan może nie zaakceptować. Mimo wszystko pojawił się ostatnio taki mały kostiumik na przyssawkę. Jest dostępny w sklepie. Nadal pracujemy nad takimi gadżetami.

Jeszcze raz proszę o zaufanie i wsparcie. Generalnie cel, jaki stał przed klubem, to awans do III ligi w ciągu dwóch lat, ale też widzimy, że grzechem byłoby nie zrobić go już teraz. Przed sezonem drugie miejsce i pięć punktów straty do lidera wszyscy brali by w ciemno, ale apetyt urósł. I dobrze, że tak się stało. WALCZYMY DALEJ!!! WIOSNA BĘDZIE NASZA !!!

Piotr Welcz, dyrektor sportowy Hetmana Zamość

 

Wypowiedź dyrektora sportowego Piotra Welcza jest odpowiedzią na korespondencję mailową, którą w niedzielę, 13 listopada po meczu Hetmana z Chełmianką nadesłał do klubu Pan Bartosz Bujalski. Oto treść listu:

Witam. Dzisiaj zostaliśmy sprowadzeni przez rywala na ziemię w sposób brutalny! Ale nie to było najgorsze! Znacznie gorsze było to, że zespół, poza pierwszymi trzydziestoma minutami, nie miał w ogóle pomysłu na to spotkanie, za co odpowiedzialność ponoszą Panowie Krzysztof Rysak i Krzysztof Krupa. Mało tego, przegrywając do przerwy MY, KIBICE NASZEGO HETMANA, nie zobaczyliśmy nic w drugiej części meczu, co mogłoby dać cień szansy na choćby remis. Jeden, dwa celne, anemiczne strzały to znacznie za mało, a trener Krzysztof Rysak nie widzi problemu! Może czas na zmiany, może trzeba wstrząsu?! Mam sporo znajomych, którzy twierdza zgodnie, że na kolejny sezon HETMANA w tej lidze szkoda będzie im czasu, bo ile można oglądać ekipy z nieznanych wiosek (z całym szacunkiem dla nich). Panowie, ja wiem, że zespół się zgrywa, że trzeba dać mu czas itd. Ale wszyscy muszą zrozumieć, że na boisku trzeba dawać z siebie więcej, grając dla takiej marki, jak Hetman! Po takim meczu, jak ten, liczę na to, że nie będzie przez zarząd klepania po plecach, zarówno trenerów, jak i piłkarzy, tylko męska rozmowa we własnym gronie. I kolejna sprawa, już z innej beczki. Około dwóch miesięcy temu domagałem się gadżetów dla najmłodszych. Tych gadżetów do dnia dzisiejszego, niestety, nie ma!

Pozdrawiam serdecznie

Bartosz Bujalski