17.05.2017
Już w drugiej minucie spotkania groźną okazję do zdobycia bramki miał Hetman. Ziółkowski nawinął sobie obrońcę jednak strzał powędrował wprost w ręce dobrze ustawionego bramkarza. W ósmej minucie po zespołowej akcji, szczęścia z dystansu próbował Drozd. W 14 minucie spotkania piłkę za naszą linię obrony posłał obrońcami Tomasovii. Do piłki dopadł Karólak, który chwilę później został sfaulowany przez interweniującego Skrzypka. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Żurawski i pewnym strzałem wyprowadził Tomasovię na prowadzenie. W 19 minucie ładnym strzałem z woleja popisał się Ziółkowski, a piłka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Rojka. Chwilę później po mocnym strzale głową bliski wyrównania był Kanarek.
W 30 minucie do piłki ustawionej w narożniku boiska podszedł Karólak. Nikt nie spodziewał się, że strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego uda mu się zdobyć bramkę, a jednak tak się stało. Piłka zmierzająca wzdłuż linii odbiła się tuż przed dwójką naszych obrońców i bez najmniejszego problemu, wpadła do siatki. W 37 minucie Filip Drozd zagrał prostopadłą piłkę między dwójkę obrońców Tomasovii. Do piłki dopadł Omański i strzałem po długim słupku pokonał bezradnego w tej sytuacji bramkarza. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Na początku drugiej połowy było już 3:1. Powtórka z pierwszej połowy, długa piłka za naszego obrońcę, do piłki dochodzi baran i wrzuca do znajdującego się Melnuchyk, który z najbliższej odległości pokonuje Skrzypka. Hetman nie spuścił głowy i starał się walczyć. Efektem tego była bramka na 3:2. Do rzutu rożnego podszedł Ziółkowski, wrzucił piłkę na ósmy metr, tam dobrze odnalazł się Kanarek i strzałem po ziemi dał drużynie nadzieję na dogonienie rywala.
W 64 minucie groźnie ze skrzydła urwał się Ziółkowski, sprytnie nawinął sobie obrońcę lecz w sytuacji sam na sam uderzył tylko w boczną siatkę. W 75 minucie piłkę wślizgiem na aut skierować próbował Solecki, jednak w jego nogi zaplątał się napastnik gospodarzy i sędzia po raz kolejny w tym spotkaniu wskazał jedenasty metr. Do piłki ponownie podszedł Żurawski i po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców.
Trzeba przyznać, że drużyna z Zamościa zaprezentowała się bardzo słabo na tle Tomasovii i mamy nadzieję, że zawodnicy zrehabilitują się już w najbliższą sobotę w wyjazdowym spotkaniu z Lublinianką.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Hetman Zamość 4-2 (2-1)
1-0 Marcin Żurawski 15’
2-0 Karol Karólak 30’
2-1 Błażej Omański 37’
3-1 Nazar Melnuchyk 53’
3-2 Przemysław Kanarek 58’
4-2 Marcin Żurawski 75’
Żółte kartki: Karólak – Skrzypek, Solecki, Kamiński
Tomasovia: Rojek – Żurawski, Piątkowski, Karwan, Skiba, Mielniczuk, Staszczak, Karólak (80 Krawczyk), Baran (65Kłos), Mruk (75 Śrótwa), Szuta (60 Zawiślak)
Hetman: Skrzypek – Kanarek, Solecki, Bubeła (80 Myszka), Luterek (60 Baran), Omański (55 Otręba), Markowski (80 Płotnikiewicz), Kamiński (80 Bukowski), Drozd (55 Czady), Ziółkowski, Kupisz.
Poniżej wypowiedź trenera.
Kamil Gac