Jesienią po emocjonującym spotkaniu w Zamościu piłkarze Hetmana zremisowali ze Stalą 1:1. Choć w rewanżu piłkarze ze Stalowej Woli byli zdecydowanym faworytem, wielu kibiców po cichu liczyło, że Hetmanowi uda się sprawić niespodziankę.

I trzeba przyznać, że przez większą część pierwszej połowy Hetman dość skutecznie się bronił, w czym wydatnie pomagał Rosiak, nieskuteczność gospodarzy lub poprzeczka naszej bramki – jak w 23 minucie, gdy piłka trafiła w nią po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce zawodnika gospodarzy. Zamościanie próbowali kontr, jednak brakowało dokładności przy decydującym podaniu albo odrobiny zimnej krwi, gdy z dystansu strzelał Koszel. Niestety, w 38. minucie wróciły koszmary z meczu z Cracovią – ponownie dośrodkowanie z rzutu rożnego, błąd w kryciu i Korolskyj głową skierował piłkę do bramki. Prowadzenie wyraźnie uskrzydliło zawodników gospodarzy, którzy dążyli do zdobycia kolejnej bramki jeszcze przed przerwą. I kiedy wydawało się, że do gwizdka kończącego pierwszą połowę wynik nie ulegnie zmianie, Drobot minął w polu karnym Grzędę, który według pani arbiter faulował zawodnika Stali. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Mistrzyk i pewnym strzałem pokonał Rosiaka.

Po przerwie gra była nieco bardziej wyrównana, jednak Stal z biegiem czasu zdobywała coraz większą przewagę. Ta zmaterializowała się w 60 minucie, kiedy Piotr Mroziński wykorzystał prostopadłe podanie i łapiąc Rosiaka na wykroku, pewnym strzałem umieścił piłkę obok słupka. Zamościanie mimo trzybramkowej straty nadal ambitnie próbowali odgryzać się gospodarzom. Najlepsza ku temu okazja nadarzyła się w 69 minucie, kiedy po dobrym dośrodkowaniu Koszela, na raty próbowali Turczyn i Maziarka. Ich strzały były jednak w ostatniej chwili blokowane. Po chwili nasz kapitan oddał kolejny strzał, tym razem w boczną siatkę. Po tym niewykorzystanym, niezłym fragmencie gry, do głosu ponownie doszli gospodarze, którzy wykazali się lepszą skutecznością. W 81 minucie długie, prostopadłe podanie wykorzystał Tomasz Płonka, który w sytuacji sam na sam pokonał Rosiaka, a wynik w 85 minucie ustalił Mroziński.

Piłkarzy Hetmana czeka teraz dłuższa przerwa, bowiem w kolejnej kolejce zamościanie pauzują. Na boisko wybiegną dopiero 24 kwietnia w Świdniku, kiedy zmierzą się z Avią. Pozostaje mieć nadzieję, że ten dodatkowy zostanie dobrze wykorzystany przez naszych zawodników i nowego trenera.

Stal Stalowa Wola – Hetman Zamość 5:0 (2:0)

Bramki: Korolskyj (38′), Mistrzyk (45’+1-z karnego), Mroziński (60′, 83′), Płonka (80′).

Stal: Wietecha – Waszkiewicz, Korolskyj (71′ Stępniowski), Hudzik, Sobotka, Drobot (83′ Wiktoruk), Conde (78′ Płonka), Jopek, Mistrzyk (78′ Wojtak), Mroziński, Grabarz (70′ Piechniak).

Hetman: Rosiak – Wolanin (46′ Szatała), Dajos, Grzęda, Bałousko, Turczyn (79′ Wszoła), Kaznokha, Pupeć, Koszel, Sienkiewicz (66′ Maziarka), Pokrywka.

Żółta kartka: Grzęda (Hetman).