Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy pierwszą okazję na zdobycie bramki mieli już w 3 minucie meczu. Na szczęście dla Hetmana piłka po rzucie wolnym najpierw trafiła w mur, następnie po dobitce Pawła Hassa wysoko poszybowała nad poprzeczką.

Pięć minut później odpowiedzieć próbował Hetman. Akcję lewą stroną boiska zainicjował Rafał Kruczkowski, wpadł w pole karne, ale dośrodkowanie naszego zawodnika dobrze przeczytał Mateusz Zając i ubiegł nabiegającego na piłkę Wesleya Caina, po czym precyzyjnym wyrzutem rozpoczął akcję swojej drużyny. Piłka szybko przeniosła się pod bramkę Hetmana, ale w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Gibkim pojedynek przegrał Bartłomiej Purcha.

W 13 minucie było już 1:0 dla Sokoła. Piłkę w pole karne biało-zielono-czerwonych posłał Jarosław Lis, błąd w ustawieniu Piotra Białousko wykorzystał Daquan King i precyzyjnym strzałem głową zdobył pierwszego gola dla swojej drużyny.

21 minuta przyniosła nieco kontrowersji. Piłkę w pole karne Sokoła dogrywał Rafał Turczyn, do futbolówki doszedł Patryk Baran, który po kontakcie z rywalem padł na murawę. Sędzia nie doszukał się jednak w tym zagraniu faulu i nakazał kontynuować grę.

Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy kolejną doskonałą sytuację stworzyli sobie piłkarze trenera Ryszarda Kuźmy. Dawid Burka poradził sobie w polu karnym z obrońcami Hetmana, ale jego strzał trafił tylko w słupek bramki Hetmana.

W 38 minucie było już 2:0 dla Sokoła. Na strzał z dystansu zdecydował się Oskar Majda. Lecąca w światło bramki piłka wydawała się, że zostanie złapana przez Grzegorza Gibkiego. Niestety. W jakiś sposób piłka zaskoczyła naszego bramkarza i tuż nad jego głową wpadła do siatki.

Druga połowa meczu się odbyła. Drużyna Sokoła grała mądrze, konsekwentnie w defensywie i dojrzale w ofensywie przede wszystkim. I ta konsekwencja i dojrzałość mogła przynieść gola naszym rywalom w 63 minucie. Na szczęście dla piłkarzy Hetmana, piłka trafiła nie do siatki, a w poprzeczkę.

W 84 minucie wynik meczu na 3:0 dla Sokoła ustalił Dominik Pikiel, który najpierw przytomnie zachował się po wybiciu piłki przez Grzegorza Gibkiego, następnie ograł obrońców Hetmana i precyzyjnym strzałem po długim słupku zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie.

Drużyna Hetmana jest jedynym zespołem w lidze, który nie odniósł jeszcze zwycięstwa w lidze, a także jedynym klubem, który nie zdobył jeszcze choćby jednego punktu. Drużyna z Sieniawy z kompletem zwycięstw zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ustępując Wisłom z Sandomierza i Puław jedynie tym, że ma jeden mecz rozegrany mniej.

Następny mecz biało-zielono-czerwonych już w najbliższą środę (26 sierpnia) w Zamościu. Rywalem Hetmana będą Orlęta Radzyń Podlaski. Warto przypomnieć, że ostatnie ligowe zwycięstwo Hetman odniósł właśnie z Orlętami 23 listopada 2019 roku.

Sokół Sieniawa 3:0 (2:0) K.S. Hetman Zamość

Strzelcy bramek: Daquan King (13′), Oskar Majda (39′), Dominik Pikiel (84′).

Żółte kartki: Bartosz Grasza, Dawid Burka, Krzysztof Kasperkiewicz – Adrian Gierowski, Piotr Dajos.

Hetman: Gibki – Wolanin, Jaroszyński, Myszka, Białousko (60′ Gierowski) – Turczyn, Kruczkowski, Dajos, Baran (60′ Pokrywka) – Grzęda, Cain.

Sokół: Zając – Grasza, Drelich, Kapuściński, Lis (86′ Kloc) – Majda (65′ Pikiel), Jędryas, Purcha, Burka, Hass (65′ Kasperkiewicz) – King (65′ Kitliński).

Sędzia: Adam Jamka (KS Kielce).

fot. sieniawa.pl