Wygrywamy z Podlasiem Biała Podlaska 4:0 (2:0)! Po pięciu kolejkach mamy dziesięć punktów i jesteśmy wiceliderem.

Trener Jacek Ziarkowski obawiał się tego meczu, spodziewając się defensywnej gry przyjezdnych i niebezpiecznych kontr. I pierwsza połowa potwierdziła, że zespół Przemysława Sałańskiego potrafi być groźny. Ale po kolei.  Początkowy kwadrans to nerwowa gra Hetmana. Za szybko i niepotrzebnie posyłaliśmy prostopadłe piłki, które z łatwością przechwytywali obrońcy gości. Podlasie wyprowadzało zaś kontry i kilka z nich zakończyło się celnymi strzałami. Tu oddać trzeba, że bardzo czujnie i pewnie w bramce spisywał się Andrzej Sobieszczyk. W 16 min. ładnie wymienili piłkę Kamil Oziemczuk z Rafałem Kycką, a na bramkowe łowy wybrał się Paweł Myśliwiecki. Nasz napastnik otrzymał zagranie od Kyca, minął bramkarza gości i wreszcie mógł się cieszyć z gola. W kolejnych minutach wypracowaliśmy sobie jeszcze dwie świetne okazje. Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Dawid Skoczylas, ale jego płaski strzał obronił nogą bramkarz Podlasia. Kilka minut później podobną okazję miał Kamil Oziemczuk, ale i on nie zdołał zmienić rezultatu.  Wreszcie w 42 min. Michał Skiba dośrodkował z rzutu rożnego, Przemysław Kanarek zgrał piłkę głową, a zamykający akcję Rafał Kursa z bliska trafił pod poprzeczkę. W odpowiedzi bardzo ładnie z dystansu przymierzył jeden z graczy Podlasia, ale Andrzej Sobieszczyk pokazał klasę, broniąc kąśliwe uderzenie.

Krótko po zmianie stron instynkt strzelecki ponownie nie zawiódł Myśliwego. Dawid Skoczylas zakręcił obrońcami gości i wycofał do Rafała Kycki. Ten uderzył w kierunku dalszego słupka, a nadbiegający Myśliwy spokojnie trafił do siatki. W tym momencie z naszych rywali uszło powietrze i do końca meczu nie byli w stanie już poważniej nam zagrozić. Jacek Ziarkowski dokonał pięciu zmian i po raz kolejny okazało się, że zawodnicy wchodzący z ławki utrzymują jakość naszej gry. W 79 min. Michał Skiba ponownie dośrodkował z rzutu rożnego, a Kamil Oziemczuk głową zdobył czwartego gola. Warto zauważyć, że Oziem cały mecz harował jak wół i ta bramka była ukoronowaniem jego dobrego występu.  

– Nasz wynik był trochę lepszy od gry. Zwłaszcza w pierwszej połowie łatwo nie było, bo rywale naprawdę wyglądali dobrze. Cieszę się, że w końcu wpadły bramki po stałych fragmentach gry, bo z tym mieliśmy wcześniej problem. Brakuje nam jeszcze spokoju przy rozgrywaniu akcji, ale z każdym meczem powinno być lepiej – powiedział po meczu kapitan Hetmana Przemysław Żmuda.

– Trzecie zwycięstwo z rzędu, więc trzeba być zadowolonym. Zwrócę też uwagę, że w końcu zagraliśmy na „zero” z tyłu. W dotychczasowych meczach traciliśmy zawsze po jednej bramce, tym razem udało się tego uniknąć. Po przerwie osiągnęliśmy już zdecydowaną przewagę, a zawodnicy, którzy pojawili się w tej części spotkania na boisku, dali nową jakość. Widać było, że przeciwnicy z każdą minutą opadają z sił, a my coraz bardziej dominowaliśmy. Z przebiegu starcia wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy. W niedzielę jedziemy do Sandomierza i na tabelę absolutnie nie patrzymy. Przed nami kolejny ciężki mecz i kolejne wyzwanie. Ale moi zawodnicy wyzwania lubią – zapewnia Jacek Ziarkowski.

Hetman Zamość – Podlasie Biała Podlaska 4:0 (2:0)
Bramki: Myśliwiecki 16, 52, Kursa 42, Oziemczuk 79.

Hetman: Sobieszczyk – Kanarek, Żmuda, Kursa, Skiba  – Skoczylas (70 Turczyn), Buczek (70 Pupeć), Kycko (60 Olszak), Wacławek (46 Daszkiewicz) – Oziemczuk, Myśliwiecki (65 Koszel).

Podlasie: Zagórski – Marczuk, Andrzejuk, Konaszewski, Pyrka – Nieścieruk, Kaznokha (75 Korol), Dmowski (80 Skrodziuk), Kosieradzki (30 Dmitruk), Jastrzębski (70 Kuron)  – Martynek (60 Buzun).

Żółte kartki: Kanarek – Marczuk
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin). Widzów: 1350.

W niedzielę (01 września) o 17.00 gramy na wyjeździe z Wisłą Sandomierz. Wyjazd na mecz organizują nasi kibice. Szczegóły na FB Hetman Zamość 1934.

Tabela po pięciu kolejkach (www.90minut.pl)