Hetman Zamość wywalczył na stadionie w Końskowoli trzy punkty, wygrywając z tamtejszym Powiślakiem 2:0 (1:0). Spotkanie obfitowało w sytuacje podbramkowe dla obu drużyn. Zespół trenera Krzysztofa Rysaka nie zachwycił. Przedstawiciele Powiślaka mogli mówić o niesprawiedliwym zakończeniu rywalizacji. Ale jakie to teraz ma znaczenie? Liczą się przecież strzelone gole, w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła Hetman był po prostu lepszy. – Nieważny styl, ważne trzy punkty – powtarzał dyrektor sportowy Hetmana Piotr Welcz, a wtórował mu II trener Krzysztof Krupa.
Hetman wygrał, bo w składzie tego zespołu występował Patryk „Man of the match” Kierepka. Piłkarze z Końskowoli nie byli w stanie pokonać go w żaden sposób. Nawet z karnego. „Jedenastkę” sędzia Karol Walczuk z Białej Podlaskiej odgwizdał w 47 minucie, po tym, jak Łukasz Bubeła i Błażej Omański wzięli w kleszcze Kamila Leszczyńskiego. Karny był trochę naciągany, ale sprawiedliwości stało się zadość. Sławomir Radzikowski strzelił w swój prawy róg, ale Patryk Kierepka wyczuł jego intencje. Bramkarz Hetmana odbił piłkę, którą błyskawicznie jeden z naszych obrońców kopnął za bramkę. Po rzucie rożnym też było gorąco. Zacentrowaną z kornera piłkę Sławomir Radzikowski mocno główkował z dogodnej pozycji, ale efektowną paradą popisał się zamojski golkiper.
W pierwszej połowie Patryk Kierepka dwa razy uratował Hetmana przed startą bramki. W 14 minucie, po błędzie Patryka Czarnieckiego, stanął oko w oko z Jakubem Wankiewiczem. Piłkarz Powiślaka miał tyle swobody, że mógł pytać golkipera o róg. Strzelił mocno, ale Patryk Kierepka skutecznie interweniował. Kilka minut później nasz bramkarz wybił uderzoną z rzutu wolnego piłkę, zmierzającą w „okienko”. Warto dodać, że w międzyczasie, po rzucie rożnym, strzał głową Sławomira Radzikowskiego obił poprzeczkę zamojskiej bramki.
Bramkarskim kunsztem Patryk Kierepka wykazał się także w drugiej połowie, kiedy po strzale zza pola karnego stojący na siódmym metrze Sławomir Radzikowski strącił głową piłkę. Napastnik Powiślaka zmienił tor jej lotu, ale bramkarz Hetmana rzucił się dokładnie tam, gdzie musiał. Sparował piłkę, która po odbiciu się od słupka wyszła za bramkę. Nie dał się zaskoczyć także po groźnym strzale głową, który oddał na kilka minut przed zakończeniem spotkania Damian Kopeć.
To jednak nie wszystkie okazje bramkowe gospodarzy. W pierwszej połowie raz przed utratą bramki uratował naszych Dawid Daszkiewicz, przytomnie wybijając piłkę poza bramkę, by nie dopuścił dwóch rywali do pozycji strzeleckiej. Kilka minut po rzucie karnym miejscowi w niezłym stylu „rozklepali” naszą obronę. Akcję zakończyli nieznacznie niecelnym strzałem Sebastiana Gołębiowskiego. Piłka przeleciała kilkanaście centymetrów nad poprzeczką.
Hetman wyszedł na prowadzenie w 7 minucie, w swojej pierwszej akcji pod bramką Powiślaka. Z lewej strony Anton Lucyk dośrodkował wypisz, wymaluj jak Kamil Grosicki w meczu Polski z Niemcami we Frankfurcie. Różnica była tylko w wykończeniu akcji. Na boisku w Końskowoli piłka nie dotarła do żadnego z piłkarzy Hetmana. Tor lotu futbolówki przeciął obrońca Grzegorz Mulawa. Wychowanek Łady Biłgoraj chciał wybić ją za bramkę. Zaliczył jednak „swojaka”.
Po objęciu prowadzenia Hetman całkowicie oddał inicjatywę gospodarzom. Obraz meczu zmienił się dopiero w 30 minucie, po przerwie, którą sędzia Karol Walczuk zarządził, żeby w potwornym upale piłkarze mogli się napić, schłodzić zimną wodą lub zwyczajnie odsapnąć.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy dwie wyborne okazje strzeleckie miał Błażej Omański. Dwa razy „urwał się” obrońcy na prawym skrzydle. Najpierw otrzymał krzyżowe podanie od Macieja Markowskiego. Znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Krawczakiem. Strzelił pięknie i mocno z woleja, ale trafił prosto w bramkarza. Po chwili nastąpiła kopia sytuacji, z tą różnicą, że tym razem do Błażeja Omańskiego piłkę zagrywał z głębi pola na róg szesnastki Hubert Czady. Nasz prawoskrzydłowy oddał piekielnie mocny strzał, jednak piłka tylko obija słupek.
Swojej szansy szukał także Oleksij Rodewicz. Trzy razy uderzał z dystansu lewą nogą, ale zwykle niecelnie. Na podobne uderzenie zdecydował się również w drugiej połowie. Ale znowu spudłował. Napastnik Hetmana dopiął swego dopiero w 82 minucie, gdy po zagraniu piłki z głębi pola przez Huberta Czadego na lewe skrzydło i dośrodkowaniu stamtąd Damiana Otręby, oddał skuteczny strzał głową. Było to szóste w tym sezonie trafienie ukraińskiego napastnika. A jak wiemy, do zdobycia ma jeszcze 24 bramki, żeby wygrać zakład z dyrektorem sportowym Piotrem Welczem.
Skutecznością nie grzeszył natomiast Anton Lucyk. Rodak Aleksa miał trzy okazje strzeleckie, ale żadnej nie wykorzystał. Bliski zdobycia bramki na 2:0 był też Damian Otręba. Nasz lewoskrzydłowy główkował nieznacznie niecelnie – piłka po jego strzale przeleciała tuż nad poprzeczką.
Gdy w 88 minucie drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną, ukarany został lewy obrońca Powiślaka Kamil Leszczyński, było już pewne, że trzy punkty pojadą do Zamościa. Bardzo cenne trzy punkty, gdyż wywalczone w osłabionym składzie. W Końskowoli nie zagrali dwaj kluczowi zawodnicy – kapitan Szymon Solecki (pod jego nieobecność opaskę kapitańską dzierżył Rafał Turczyn) i Łukasz Kamiński. Ten pierwszy się w sobotę miał wesele, a ten drugi mu drużbował. Od pierwszej minuty nie mógł także grać Damian Otręba, który w poprzednim meczu, ze Stalą Kraśnik, nabawił się urazu biodra. Zmiennicy, szczerze mówiąc, chyba nie wykorzystali swojej szansy. Z pewnością w najbliższym meczu trener Krzysztof Rysak nie zastosuje zasady o tym, że zwycięskiego składu się nie zmienia, i zobaczymy Szymona Soleckiego, Łukasza Kamińskiego i – o ile będzie w pełni zdrowy – Damiana Otrębę. A następna kolejka już w najbliższą środę (31 sierpnia). O godz. 17 na stadionie OSiR w Zamościu Hetman zagra z POM Iskra Piotrowice.
Powiślak Końskowola – Hetman Zamość 0:2 (0:1)
niedziela, 28 sierpnia 2016 Końskowola
SKŁAD POWIŚLAKA Mateusz Krawczak – Sebastian Gołębiowski, Mateusz Antoniak, Grzegorz Mulawa, Kamil Leszczyński (88 czerwona kartka) – Jakub Wankiewicz (68 Karol Niećko), Artur Sułek, Michał Chwiszczuk (63 Mateusz Kamola), Rafał Banaszek (79 Patryk Grzegorczyk), Kamil Przychodzień (74 Damian Kopeć) – Sławomir Radzikowski
TRENER Jerzy Krawczyk
SKŁAD HETMANA Patryk Kierepka – Łukasz Bubeła (90 Michał Luterek), Patryk Czarniecki, Bartłomiej Mazur, Dawid Daszkiewicz – Błażej Omański (71 Łukasz Fidler), Hubert Czady (83 Karol Bukowski), Maciej Markowski (61 Damian Otręba), Anton Lucyk, Rafał Turczyn – Oleksij Rodewicz
TRENER Krzysztof Rysak
GOLE 0:1 Grzegorz Mulawa 7 (samobójczy), 0:2 Oleksij Rodewicz 82
ŻÓŁTE KARTKI Kamil Leszczyński – dwie, Grzegorz Mulawa, Rafał Banaszek, Sebastian Gołębiowski (Powiślak), Anton Lucyk (Hetman)
CZERWONA KARTKA Kamil Leszczyński (Powiślak) – w 88 minucie za drugą żółtą
SĘDZIOWAŁ Karol Walczuk (Biała Podlaska)
MaSzt
poniedziałek, 29 sierpnia 2016