10.03.2019

Ten mecz zapamiętam do końca życia. Wielu z moich znajomych, którzy nie pamiętają zbyt dobrze czasów prawdziwej drugiej ligi też wspomina to spotkanie jako najbardziej pamiętne i emocjonujące w swojej historii kibicowania. Blisko dekadę temu opisywałem ten dzień i spotkanie na jakimś wypracowaniu, bodajże na próbnym egzaminie gimnazjalnym. Dziś moja pamięć nie jest już tak świeża, ale mam nadzieję, że choć trochę przypomnę niektórym z kibiców piękną Wielką Sobotę roku 2009.

53506313_1302665213207457_6088469192686698496_n

Początek 2009 roku kibice Hetmana na zawsze zapamiętają z wielkiego trzęsienia ziemi w klubie. W przerwie zimowej z powodu problemów finansowych doszło do wielu zmian. Z drużyny odeszło wielu solidnych zawodników. Na szczęście mocny środek pola: Kita, Kiema, Margol pozostał bez zmian. Na pozostałe pozycje przybyli nowi zawodnicy, wobec których nikt nie miał wygórowanych oczekiwań. Nie wszyscy w to wierzyli, ale każdy miał nadzieję, że nowy trener Orzeszek z tym składem da radę utrzymać się lidze w pierwszym sezonie po reformie. Po bardzo słabych sparingach atmosfera przed pierwszym meczem nie była dobra. Drużyna jednak pokazała ogromny charakter. Nikt nie spodziewał się, że w pierwszych trzech meczach Hetman zdobędzie aż siedem punktów. Frekwencja na KJ8 przez problemy klubu była słabsza niż w poprzednim roku, ale prawdziwi kibice pozostali na trybunach.

53139013_380555432768861_8490373711025668096_n

Po wyjazdowej porażce z Ruchem Wysokie Mazowieckie nadchodzi Wielka Sobota i domowy mecz z Concordią Piotrków Trybunalski. Po święceniu jajek kierujemy się w kierunku stadionu. Dzień pochmurny i ponury. Przez padający deszcz przetłoczona jest trybuna kryta. Gwar i unoszący się dym papierosów miesza się z zapachem deszczu. Tradycyjnie piłkarzy na murawę wyprowadza „Eye of the Tiger”. Na trybunach widać wiele twarzy kibiców z emigracji stęsknionych za emocjami przeżywanymi podczas oglądania ukochanego klubu w akcji. Niemal półtora tysiąca zgromadzonych kibiców na Królowej Jadwigi jak zwykle wierzy w swoją drużynę. Od pierwszego gwizdka Hetman wyraźnie dominuje, stwarza okazje i wszyscy czekają na pierwszą bramkę. Atmosfera na krytej jest jak zwykle w tym okresie fantastyczna, każda akcja przynosi tłumowi kibiców ogromne emocje. Piłkarze z kompletnie pozbawionego kibicowskiego ducha Piotrkowa Trybunalskiego na pewno zazdroszczą zawodnikom z Zamościa tak oddanej drużynie widowni. Hetman atakuje, próbuje, jest o wiele lepszy, ale pierwszego gola zdobywają goście. Po fatalnym błędzie Marka Baranowskiego pod koniec pierwszej połowy Hetman przegrywa 1:0.

Nastroje kibiców w przerwie nie są dobre. Concordia jest dość blisko nas w tabeli, co potęguje stawkę spotkania. Upływające minuty drugiej połowy zabierają coraz więcej nadziei. Z każdą niewykorzystaną sytuacją frustracja trybun rośnie. Hetman nie może przebić się przez zamurowaną bramkę gości. Nadchodzi 79. minuta i moment, który co jakiś czas z łezką w oku odświeżam sobie na YouTube. Cudowny strzał Przemka Kity z 30 metrów zrywa pajęczynę w bramce Concordii i mamy remis! Olbrzymia wrzawa tak napędza piłkarzy Hetmana, że dwie minuty później wychodzimy na prowadzenie po strzale głową Kaczmarka! Na zawsze zapamiętam ten widok ściskających się i tańczących z radości emerytów na trybunach. Pięć minut temu nikt nie marzył o tym w najśmielszych snach.

54218317_390421508181404_8927448824520114176_n

Wiara, która wiecznie trwa czyni cuda! Można powiedzieć, że Hetman zmartwychwstał w ciągu trzech minut w przeddzień Wielkanocy. Po objęciu prowadzenia możemy pójść za ciosem, ale chwilę później też o mały włos, a otrzymalibyśmy cios w plecy. Zmierzającą piłkę do naszej bramki w ostatniej chwili wybija Frączek. Radość z każdą minutą rośnie. Gdy zabrzmiewa ostatni gwizdek wiem, że ten mecz i ten dzień nie był zwyczajny. Nic innego nie mogło tak pozytywnie natchnąć przed świętami.

Po świętach o meczu rozmawiamy w szkole. Dowiaduję się od jednego z kolegów, że nie zmieścił się na krytej i nie chcąc zmoknąć mecz ogląda ze schodów do spikerki widząc tylko jedną bramkę. Na jego szczęście, tą właściwą!

II liga grupa: wschodnia, 24. kolejka, 11 kwietnia 2009 r.
Hetman Zamość – Concordia Piotrków Trybunalski 2:1
79′ Przemysław Kita, 81′ Łukasz Kaczmarek – 38′ Marek Baranowski (sam.)

Hetman: Baranowski – Sękowski, Grunt, Frączek, Sowa, Rożej (78′ Sawa), Kita, Margol (78′ Hałas), Kaczmarek, Litwiniuk (89′ Staszewski), Fundakowski


J.K., zdjęcia: Dziennik Wschodni