Obronione karne to za mało

14/09/2024

W siódmej serii gier na drugi wyjazd do Lublina udali się podopieczni Roberta Wieczerzaka. Tym razem przeciwnikiem Hetmana była na Wieniawie Lublinianka Lublin.

Lublinianka Lublin – Hetman Zamość 2:0 (1:0)

Bramki: 3’ Pacek, 65’ Kanarek

Hetman: P. Dobromilski – Zakrzewski (73’ Herda), (87’ Denkiewicz), Serdiuk, D. Dobromilski (73’ Kycko), Wołoch, Gierała (65’ Tomasiak), Miedźwiedź (78’ Łapiński), Chodacki, Baran (65’ Vistovskyi), Kusch-Vasylyshyn, Anes

Sędziował: Adrian Jesionek

Żółte kartki: D. Dobromilski, Serdiuk, Wołoch

Niestety już pierwsza akcja meczu dała prowadzenie miejscowym. Po błędzie Filipa Zakrzewskiego Patryka Dobromilskiego pokonał Piotr Pacek. W 7. minucie powinno być 1:1, ale w doskonałej okazji skiksował Patryk Miedźwiedź. Dwie minuty później odpowiedziała Lublinianka, ale strzał Bartłomieja Konecznego obronił Patryk Dobromilski. Od tego momentu do głosu zaczął dochodzić Hetman, stwarzając przed upływem pierwszego kwadransa dwie okazje. W 12. minucie obok słupka strzelił Dawid Dobromilski, a w 14 minucie bramkarza gospodarzy nie pokonali Anes do spółki z Damianem Baranem. Na kolejną okazję bramkowa kibice czekali do 33. minuty, ale minimalnie chybił Mateusz Chodacki. Końcówka pierwszej połowy należała do miejscowych, a najlepszej okazji w 43 minucie nie wykorzystał ponownie Koneczny.

Na samym początku drugiej połowy sygnał do ataku miejscowym dał niecelnym strzałem z rzutu wolnego Konrad Niegowski. W kolejnych minutach zarysowała się przewaga Lublinianki, ale ani Przemysław Kanarek ani Koneczny nie znaleźli sposobu na bramkarza Hetmana.  Natomiast akcje ofensywne naszego zespołu kończyły się na defensywie Lublinianki. W 64. minucie Adrian Wołoch sfaulował w szesnastce. Mimo że Patryk Dobromilski obronił strzał z „wapna” Kanarka, to przy dobitce był bez szans. Chwilę później dobry strzał Anesa z trudem obronił Sebastian Ciołek. Dziesięć minut później z wolnego dogrywał Rafał Kycko, a niecelną główką popisał się Sasza Kushch-Vasylyshyn. W 81. sędzia podyktował drugi rzut karny po faulu Michała Herdy i po raz drugi górą był nasz bramkarz. W 86. indywidulną akcję przeprowadził Anes, ale zabrakło zamknięcia w polu karnym. W samej końcówce nie działo się już zbyt wiele i komplet punktów po raz drugi w tym sezonie pozostał w Lublinie.

Trener Robert Wieczerzak po meczu z Lublinianką:

– Przed meczem była pełna mobilizacja, jednak w pierwszych minutach dajemy się zaskoczyć – błąd w wybiciu i mamy 1:0 dla Lublinianki. Reakcja zespołu na straconą bramkę była dobra, przejęliśmy inicjatywę i raz po raz atakowaliśmy bramkę Lublinianki, ale brakowało nam skutecznego wykończenia, bo okazje były. W drugiej połowie mamy dwie dobre sytuacje, ale znów brakło dokładnego ostatniego podania. Po tych sytuacjach Lublinianka miała swoje okazje i po rzucie karnym tracimy drugą bramkę. W końcówce atakowaliśmy, ale nie udało nam się strzelić bramki. Wracamy bez punktów, ale już w środę mamy szansę na rehabilitację z Huraganem i to trzeba zrobić.

 

NASTĘPNY MECZ

Tabela