ŁADA 1945 BIŁGORAJ

 

W klubie z Biłgoraja zapanowały mieszane uczucia. Wywołaną awansem euforię tłumi świadomość, że IV liga stawia o wiele większe wymagania niż klasa okręgowa, a kadra zespołu jest młoda i niedoświadczona. Konieczne są wzmocnienia, dlatego przedstawiciele Łady prowadzą rozmowy z piłkarzami, którzy mogliby zasilić drużynę beniaminka. Na celowniku znaleźli się przede wszystkim piłkarze z Biłgoraja, grający z okolicznych klubach, oraz zawodnicy z powiatu biłgorajskiego. – Nasza polityka kadrowa nie zmieniła się. Priorytetem nadal jest pozyskiwanie piłkarzy z regionu, głównie z okolic Biłgoraja. Chcielibyśmy uzupełnić kadrę czterema lub nawet pięcioma zawodnikami. Penetrujemy także dalszy rynek piłkarski. Jeśli ktoś dojdzie spoza powiatu biłgorajskiego, to będzie to tylko jedna osoba. Konkretów transferowych na razie brak – mówi Ireneusz Zarczuk, trener Łady 1945 Biłgoraj.

 

Szkoleniowiec Łady przedłożył klubowemu zarządowi listę życzeń, na której znalazły się personalia piętnastu piłkarzy. Z tej piętnastki chciałby mieć w swojej drużynie pięciu dowolnie wybranych graczy. – Szukamy zawodników praktycznie do każdej formacji. Nie chcę operować konkretnymi nazwiskami, bo tak naprawdę dopiero rozpoczynamy rozmowy z tymi zawodnikami, a do finalizacji transferów daleka droga – informuje prezes Łady Dariusz Bednarz.

 

Na liście życzeń trenera Ireneusza Zarczuka znalazł się ponoć m.in. Patryk Dorosz, wychowanek OSiR Biłgoraj, grający ostatnio w Victorii Łukowa Chmielek. Na temat ewentualnego transferu Patryka Dorosza trener Ireneusz Zarczuk odpowiada krótko: „Nie potwierdzam i nie zaprzeczam”. Tak samo na personalia potencjalnych nabytków reaguje prezes Dariusz Bednarz.

 

Wiadomo już, że Ładę opuści Białorusin Mark Charmuszka oraz wypożyczony z Tanwi Majdan Stary Marcin Margol. Pod znakiem zapytania stoją dalsze występy w Ładzie doświadczonego środkowego obrońcy, Grzegorza Mulawy, który nie narzeka na brak propozycji z okolicznych klubów. – Koniecznie będziemy musieli wzmocnić kadrę zawodnikami doświadczonymi, ogranymi. Takimi, którzy coś wartościowego wniosą do zespołu, a w trudnych chwilach wezmą ciężary gry na swoje barki. W klasie okręgowej brak doświadczenia nadrabialiśmy dobrym przygotowaniem fizycznym. Na IV ligę to już nie wystarczy, ponieważ trudno się spodziewać, żeby drużyny na tym szczeblu ligowym nie były dobrze przygotowane do rywalizacji. Czeka nas w rundzie jesiennej siedemnaście meczów ligowych, a może nawet osiemnaście, ponieważ w tym roku związek chciałby awansem rozegrać jedną kolejkę z rundy wiosennej. Do tego dojdą mecze pucharowe. W tej sytuacji potrzebna jest liczna kadra. Chcielibyśmy zbudować drużynę, liczącą co najmniej 20 zawodników – zapowiada trener Ireneusz Zarczuk.

 

Łada wznowi treningi 7 lipca (czwartek). Do rozgrywek będzie przygotowywała się tylko na obiektach OSiR w Biłgoraju. W planach ma sparingi z Kryształem Werbkowice (16 lipca), Sokołem Sieniawa (23 lipca), Gromem Różaniec (30 lipca) i Olimpiakosem Tarnogród (3 sierpnia).

 

Zespół z Biłgoraja mierzy w środek czwartoligowej tabeli. – Chcielibyśmy nieźle się zaprezentować w IV lidze, pokazać publiczności fajną piłkę nożną. Ostatnio w IV lidze graliśmy jako gospodarze na boiskach w Soli i Długim Kącie. Kibice z Biłgoraja są spragnieni meczów na czwartoligowym poziomie. Widać głód piłki nożnej w Biłgoraju. Zależy nam na tym, żeby kibice byli z nas zadowoleni, a my z siebie. Dobra gra powinna nam dać miejsce w środku tabeli. To byłoby niezłe osiągnięcie dla beniaminka – twierdzi Ireneusz Zarczuk.

 

TOMASOVIA TOMASZÓW LUBELSKI

 

Po spadku z III ligi atmosfera w Tomasovii jest spokojna. Degradacja była wkalkulowana, więc nikt w klubie z Tomaszowa Lubelskiego nie robi z jej powodu tragedii. – Dowodem spokoju jest to, że mimo spadku trener pozostał – śmieje się Jacek Paszkiewicz, szkoleniowiec Tomasovii, prowadzący kilka lat temu AMSPN Hetman w III lidze.
Ekipę trenera Jacka Paszkiewicza opuścili: Krystian Brudz, Michał Goral, Piotr Joniec, Kamil Juśkiewicz, Maksym Wadach i Kacper Wróblewski. Odejść może także Norbert Raczkiewicz. – Planuje wyjazd z Tomaszowa Lubelskiego – zdradza plany piłkarza trener Jacek Paszkiewicz.

 

Szkoleniowiec szuka chętnych do gry w swoim zespole, ale nie myśli tylko o uzupełnieniu kadry. Stawia potencjalnym nabytkom wymagania. – Potrzebuję bramkarza, obrońcy, pomocnika i napastnika. Nie rozglądam się za młodymi piłkarzami, bo mamy zdolną młodzież, wychowaną w naszym klubie. Interesują mnie wyłącznie tacy zawodnicy, którzy wniosą do zespołu wysoką jakość. Szukam piłkarzy nawet poza regionem. Poinformowałem o tym wielu moich znajomych trenerów, czekam teraz na telefony od piłkarzy. Nie będę szukał napastnika, jeśli Krzysztof Zawiślak zostanie. Ma oferty z różnych klubów z wyższych lig, ale o tym, czy będzie mógł uczestniczyć w przygotowaniach do nowego sezonu, zadecyduje lekarz. Krzysiek zmagał się ostatnio z kontuzją. Jeśli rehabilitacja przedłuży się, to raczej żaden klub z wyższej ligi nie zechce go pozyskać – mówi trener Jacek Paszkiewicz.

 

Kibice z Zamojszczyzny marzą o rywalizacji Hetmana z Tomasovią o pierwsze miejsce w IV lidze. Czy Tomasovia powalczy o awans? – Nie ukrywam, że piąte miejsce nie zaspokoi moich ambicji. Interesuje mnie miejsce w czołówce tabeli, ale nie chcę mówić o awansie, żeby nie wywierać na swoich piłkarzach presji. Zapowiadają się bardzo ciekawe rozgrywki. Zagra w nich z siedem mocnych zespołów, prezentujących zbliżone umiejętności. Jestem przekonany, że żadnej drużynie nie uda się wypracować wysokiej przewagi nad konkurencją. Nawet zaskakujące porażki któregoś z faworytów w początkowej fazie rozgrywek o niczym nie zadecydują, bo wszyscy kandydaci do pierwszego miejsca będą gubili punkty – przewiduje Jacek Paszkiewicz.

 

Piłkarze Tomasovii będą mieli wolne do 3 lipca. Następnego dnia wznowią treningi. Podczas przygotowań do rundy jesiennej zagrają mecze kontrolne z Avią Świdnik (13 lipca), Piastem Tuczempy (16 lipca), JKS 1909 Jarosław (20 lipca), Kryształem Werbkowice (23 lipca) i Huczwą Tyszowce (30 lipca). W tygodniu poprzedzającym start rozgrywek będą mieli obóz dochodzeniowy na obiektach OSiR Tomasovia. – Podczas obozu będziemy trenowali dwa razy dziennie. Przećwiczymy warianty rozgrywania ataku pozycyjnego, ponieważ nie spodziewamy się tego, że w IV lidze będziemy grać z kontry – mówi Jacek Paszkiewicz.

MaSzt
poniedziałek, 27 czerwca 2016