5.10.2018

Do Zamościa przyszedłeś z Chełmianki. Co skłoniło Cię do opuszczenia trzecioligowca? Postać trenera Jacka Ziarkowskiego odegrała ważną rolę?

W Chełmie nie doszło do dalszego przedłużenia umowy. Od razu po ukazaniu się tej informacji, otrzymałem kilka telefonów z klubów z III ligi i właśnie z Hetmana. Ostatecznie zdecydowałem się na propozycję z Zamościa.

Treningi u obecnego trenera odpowiadają Twoim oczekiwaniom? Jakie jest ulubione ćwiczenie Twoje i drużyny? Powszechnie wiadomo, że piłkarze bardzo lubią siatkonogę, jednak opinia publiczna zaczęła demonizować tę grę po kontuzji Kamila Glika. Jak jest w Hetmanie, trener i drużyna chętnie organizuje tego typu gierki?

Odnośnie przeprowadzanych treningów jestem bardzo zadowolony. Zdarzają się takie gry szczególnie na zajęciach regeneracyjnych, które przeważnie odbywają się po meczu lub cięższym treningu. Moim ulubionym treningiem są typowo strzeleckie zajęcia lub gry na małej przestrzeni.

DSC_0105

Znasz realia III ligi, na co stać byłoby drużynę Hetmana, gdyby występowała w obecnym składzie na wyższym szczeblu?

Uważam, że bylibyśmy solidną ekipą. Ale nie ma co wybiegać tak daleko. Jeszcze jest robota do wykonania w tym sezonie.

Jaki okres kariery wspominasz najlepiej?

Fajną przygodą był wyjazd do Poznania. W szatni można było obserwować i uczyć się od wielu doświadczonych zawodników, chociażby od Roberta Lewandowskiego czy Piotra Reissa. Dobrze wspominam także występy w Wiśle Puławy. Udało nam się wtedy historycznie awansować do I ligi. Okres ten będę pamiętać do końca życia.

Strzelałeś bramki takim klubom jak Chrobry Głogów, Radomiak Radom, czy GKS Tychy. Masz w pamięci defensywę, która zrobiła na Tobie szczególne wrażenie?

Bez przesady. Ogromne wrażenie na mnie robi defensywa Realu Madryt, czy Bayernu Monachium.

nowi

Sezon rozpocząłeś dwoma hat-trickami, czym już na starcie zyskałeś sympatię zamojskich kibiców. Zależy Ci na wywalczeniu tytułu króla strzelców IV ligi?

Na początku sezonu postawiliśmy sobie cel przed drużyną i wiem, że każdy za wszelką cenę przyczyni się do tego osiągnięcia. Mam także swoje indywidualne piłkarskie postanowienia, które zamierzam zrealizować.

Wznowiłeś już treningi po urazie, który wyeliminował Cie na prawie miesiąc z gry. Kontuzja nie podcięła skrzydeł?

Niestety w tym sporcie zdarzają się urazy. Jest on mocno kontuzjogenny. tym bardziej, gdy mecze rozgrywane są co trzy dni, wysiłek jest spory. Tak też było w tym przypadku. Mam jednak nadzieje, że mam już to za sobą i wrócę na boisko z dyspozycją i skutecznością sprzed urazu.

Mecz z Lublinianką oglądałeś z wysokości trybun. Czego bardziej zabrakło Hetmanowi w meczu z wiceliderem, Ciebie, czy szczęścia?

Biorąc pod uwagę cały ten mecz, to moim zdaniem byliśmy zespołem lepszym. Na pewno stworzyliśmy więcej dogodnych sytuacji, lepiej operowaliśmy piłką, a w niektórych momentach słupki, czy poprzeczka ratowały gospodarzy. W tym meczu zdecydowanie  zabrakło szczęścia. Teraz koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu.

39330543_1811976662226956_6516187625437528064_n

Rozmawiali: Mateusz Różycki i Kamil Gac