W dwunastej kolejce rozgrywek lubelskiej IV ligi Hetman Zamość wygrał na stadionie OSiR w Zamościu z Lublinianką 3:1 (1:1), ale swoją wyższość nad rywalem z Lublina udowodnił dopiero w drugiej połowie. Pierwsza „połówka” w wykonaniu zamojskich piłkarzy nie mogła się podobać publiczności. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Hetman wszedł na właściwe tory, zaś po przerwie zdominował rywala. – Ten mecz miał dwa oblicza. W pierwszych 45 minutach nie mieliśmy pomysłu na rozgrywanie akcji ofensywnych. Zbyt mało graliśmy w bocznych sektorach boiska. Byliśmy też za mało agresywni. Zdeterminowany przeciwnik dobrze spisywał się w linii obronnej. Mieliśmy kłopoty z przeprowadzaniem składnych akcji – komentuje Krzysztof Rysak, trener Hetmana.

Lublinianka wykorzystała słabszą niż zwykle postawę zamojskiego zespołu. W 36 minucie goście wyprowadzili szybką akcję. Strzał zza szesnastki oddał Andrzej Gutek. Interweniujący w zamojskiej bramce Patryk Kierepka sparował piłkę na poprzeczkę, a celną dobitkę z kilku metrów zaliczył Piotr Stefański. – Pod koniec pierwszej połowy dobrze zaczęły funkcjonować nasze skrzydła – podkreśla Krzysztof Rysak. W efekcie Damian Kupisz strzelił gola głową po dośrodkowaniu Dawida Daszkiewicza. – Mogliśmy przed przerwą zdobyć jeszcze jedną bramkę. Doskonałej okazji strzeleckiej nie wykorzystał Anton Lucyk – dodaje zamojski szkoleniowiec.

Hetman rozpoczął ten mecz w następującym ustawieniu (poszczególne formacje – od prawej strony): Patryk Kierepka – Łukasz Bubeła, Szymon Solecki, Bartłomiej Mazur, Dawid Daszkiewicz – Rafał Turczyn, Łukasz Kamiński, Maciej Markowski, Damian Kupisz, Anton Lucyk – Oleksij Rodewicz. W przerwie trener Krzysztof Rysak dokonał istotnej zmiany – za Macieja Markowskiego wszedł Damian Otręba. Rafał Turczyn powędrował na środek pola, Damian Kupisz z „dziewiątki” na prawe skrzydło, Anton Lucyk został cofniętym napastnikiem, a Damian Otręba wszedł na lewe skrzydło. – Zdjąłem z boiska Maćka Markowskiego nie dlatego, że nie radził sobie z powierzonymi mu zadaniami. Grał na swoim poziomie, ale ja chciałem dać szansę innym. Mamy w kadrze 16, 17 zawodników, gotowych w każdej chwili wejść na boisko i grać na takim samym poziomie, jak cała drużyna. Wejście Damiana ożywiło nasze poczynania – twierdzi trener Krzysztof Rysak.

W drugiej części Hetman rządził na boisku. Sporo dobrego wniósł do gry zamojskiego zespołu rezerwowy Błażej Omański, wprowadzony w 66 minucie, w miejsce Antona Lucyka (Błażej Omański zagrał na prawym skrzydle, Damian Kupisz wrócił na pozycję cofniętego napastnika). Wychowanek Olimpii Miączyn niedługo po wejściu na boisko strzelił gola na 2:1, a później asystował przy bramce Oleksija Rodewicza. – Graliśmy naprawdę bardzo dobrze, w dodatku przeciwnik opadł z sił. Nieźle funkcjonowały nasze skrzydła. Swoją rolę spełnili rezerwowi Damian Otręba i Błażej Omański. Strzeliliśmy dwa gole, a mogliśmy jeszcze ze trzy. Dobry występ zaliczył zwłaszcza Błażej. Był aktywny na skrzydle, dynamiczny. Swoim wejściem na boisku podniósł jakość naszej gry ofensywnej – mówi Krzysztof Rysak.

Niepełne występy Damiana Otręby i Błażeja Omańskiego trener Krzysztof Rysak wycenił na pięć punktów. „Piątkę” dostał także m.in. Damian Kupisz, sfaulowany pod koniec meczu przez Jacka Paździora na polu karnym. Sędzia Piotr Kawiński powinien odgwizdać karnego, ale tego nie zrobił, tylko ukarał zawodnika Hetmana żółtą kartką za rzekomą próbę wymuszenia karnego. To był błąd chełmskiego arbitra. Potwierdził to także związkowy obserwator Andrzej Głowacki. – Nie mam pretensji do sędziego. Takie sytuacje się zdarzają. Mieliśmy już mecz wygrany. Ta czwarta bramka niczego by nie zmieniła. To była jedynie kwestia jednego trafienia więcej. A my nie jesteśmy pazerni na gole, choć oczywiście cieszymy się z każdego kolejnego trafienia. Jeśli jednak wygramy mniej okazale, to nie narzekamy. Nie mamy wpływu na wszystko, a już na pewno nie na decyzje sędziego – kwituje sprawę Krzysztof Rysak.

Za najlepszego piłkarza meczu zamojscy szkoleniowcy uznali Łukasza Kamińskiego. Wychowanek Unii Hrubieszów otrzymał w nagrodę kosz produktów spożywczych od zamojskiego supermarketu „E. Leclerc”. – Grał konsekwentnie, zwłaszcza w drugiej połowie. Dobrze współpracował z Rafałem Turczynem oraz z „dziewiątką” i „dziesiątką”. Dał drużynie impuls do walki. W meczu z Lublinianką interesowało mnie to, jak nasi zawodnicy zachowują się po stracie piłki. W pierwszej połowie nie wyglądało to najlepiej. W drugiej połowie przeciwnik ani razu nie zagroził naszej bramce. Duża w tym zasługa Łukasza Kamińskiego, który często odbierał rywalom piłkę już na środku boiska – ocenia trenera Krzysztof Rysak.

PUNKTACJA ZA MECZ Z LUBLINIANKĄ

Patryk Kierepka – 4 punkty
Łukasz Bubeła – 3,5
Łukasz Fidler – 2
Szymon Solecki – 5
Bartłomiej Mazur – 5
Dawid Daszkiewicz – 4
Rafał Turczyn – 5
Łukasz Kamiński – 5
Maciej Markowski – 4
Damian Otręba – 5
Damian Kupisz – 5
Anton Lucyk – 4
Błażej Omański – 5
Oleksij Rodewicz – 4,5
Damian Baran – 2

PUNKTACJA PO DWUNASTU MECZACH LIGOWYCH

59,5 punktu – Rafał Turczyn
56,5 – Patryk Kierepka, Bartłomiej Mazur
53 – Dawid Daszkiewicz, Oleksij Rodewicz, Szymon Solecki
50,5 – Łukasz Kamiński
48,5 – Łukasz Bubeła
45 – Maciej Markowski
43,5 – Anton Lucyk
39 – Damian Otręba
37,5 – Hubert Czady, Błażej Omański
22,5 – Damian Kupisz
20,5 – Łukasz Fidler
11 – Szymon Płotnikiewicz
8 – Damian Baran
4,5 – Patryk Czarniecki*
2 – Karol Bukowski
1 – Przemysław Dębicki, Adrian Goch*, Michał Luterek, Norbert Myszka

*Patryk Czarniecki został wypożyczony do Łady 1945 Biłgoraj, a Adrian Goch – do Unii Hrubieszów.

MaSzt
wtorek, 11 października 2016