Formę swojego zespołu w sparingu z Górnikiem II Łęczna trener Krzysztof Rysak testował bez dwóch kontuzjowanych zawodników z Ukrainy. Oleksij Rodewicz nabawił się urazu stawu skokowego, ale za kilka dni powinien wrócić do treningów. Z kolei Anton Lucyk ma problemy ze ścięgnem Achillesa i czeka go z tego powodu dwutygodniowa przerwa w przygotowaniach do nowego sezonu. Na boisko nie wyszedł także Błażej Omański.

Hetman rozpoczął mecz w składzie: Kamil TomczyszynŁukasz Bubeła, Bartłomiej Mazur, Michał Luterek, Norbert MyszkaŁukasz Fidler, Maciej Markowski, Adrian Goch, Przemysław Dębicki, Rafał TurczynDamian Otręba. Widać było, że nie jest to optymalne zestawienie zamojskiej drużyny. – Pierwsza połowa była przeciętna w naszym wykonaniu. Gra obu zespołów była nudna – przyznał po meczu dyrektor i II trener Hetmana Piotr Welcz.

Zamościanie mogli objąć prowadzenie w 37 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w dogodnej sytuacji znalazł się Przemysław Dębicki. Po jego strzale głową piłka minęła jednak bramkę rezerwy Górnika. Dopiero w końcówce pierwszej połowy bramkarza zespołu z Łęcznej pokonał Rafał Turczyn. „Boniek” posłał piłkę do bramki głową, strzałem z odległości około 5 m, po akcji i dośrodkowaniu Przemysława Dębickiego.

W przerwie trener Krzysztof Rysak dokonał wielu zmian w składzie. Na boisku pojawili się: Hubert Czady, Patryk Czarniecki, Dawid Daszkiewicz, Łukasz Kamiński, Patryk Kierepka (bramkarz), Szymon Płotnikiewicz i Szymon Solecki. Gra Hetmana wyraźnie się poprawiła, ale to czwartoligowcy z Łęcznej cieszyli się ze zdobycia bramki. W 72 minucie błąd popełnił Szymon Płotnikiewicz. Bramkarz Patryk Kierepka próbował ratować sytuację, główkując poza polem karnym. Piłka trafiła jednak pod nogi Bartłomieja Greniuka, który z odległości około 35 m przelobował naszego golkipera.

W drugiej połowie Hetman miał co najmniej trzy wyborne okazje do zmiany wyniku. W 74 minucie ładna akcja Łukasza Kamińskiego, Macieja Markowskiego i Rafała Turczyna zakończona została trafieniem tego ostatniego piłką w słupek, po strzale z ostrego kąta. Pięć minut później na pozycję sam na sam z bramkarzem Górnika wychodził Damian Otręba. Piłka zaplatała mu się jednak między nogami, więc stracił tempo biegu, pozbawiając się szansy na strzelenie gola. W 82 minucie szczęścia zabrakło Szymonowi Soleckiemu. Obrońca Hetmana ładnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę. Ostatnią w meczu okazję bramkową zaprzepaścił Maciej Markowski. Jego niezły strzał zablokował bramkarz Górnika, wybijając piłkę na rzut rożny.

Goście, nie licząc sytuacji, po której doprowadzili do wyrównania, mieli w drugiej części springu tylko jedną okazję strzelecką. Po błędzie Szymona Płotnikiewicza jeden z zawodników z Łęcznej stanął oko w oko z naszym bramkarzem, jednak spudłował. – Druga połowa należała do nas, jednak nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Bardzo dobry występ zaliczył Damian Otręba, wyróżniali się także Rafał Turczyn i wracający do dobrej dyspozycji Przemysław Dębicki –podsumował Piotr Welcz.

MaSzt
środa, 20 lipca 2016