Prawdziwy rollercoaster przeżyli kibicie zgromadzeni na stadionie w Rożdżałowie, jednak to goście z Zamościa ostatecznie cieszyli się z trzech punktów.

Spotkanie rozpoczęło się według często oglądanego już w tym sezonie schematu – Hetman przeważał, dłużej grał piłką, ale to rywal jako pierwszy zdobył bramkę. W 18. minucie po akcji skrzydłem dokładne dogranie wykorzystał Carlitos Ibarguen, który strzałem po długim słupku pokonał Filipa Ochala. Strzelona bramka dodała więcej animuszu gospodarzom, którzy próbowali przejąć inicjatywę, a samo spotkanie do przerwy było juz zdecydowanie bardziej wyrównane.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia Hetmana. W 47. minucie przerzut piłki ze skrzydła od Myhailo Kaznokhy przejął Patryk Miedźwiedź, który przyjęciem minął obrońcę i strzałem w długi róg pokonał bramkarza Kłosa. Zamościanie poszli za ciosem – po kwadransie w roli głównej wystąpił Sebastian Łapiński, który skopiował swoje trafienie z meczu ze Startem Krasnystaw. Po rozegraniu kilku podań „z klepki” przyjął futbolówkę, ograł obrońców rywali i nie dał szans golkiperowi Kłosa. Po objęciu prowadzenia Hetman niestety niepotrzebnie się cofnął. Efektem tego był m.in. rzut wolny w 72. minucie spotkania, egzekwowany przez Damiana Kuśmierza. Silny i dokładny strzał zaskoczył naszego golkipera i na tablicy kibice zobaczyli ponownie wynik remisowy. Zamościanie nie mogli otrząsnąć się po stracie bramki, co skrzętnie wykorzystali piłkarze Kłosa. Po zaledwie trzech minutach Dominik Dąbrowski strzałem z dystansu nie dał szans Ochalowi. Kiedy wydawało się, że 3 punkty zostaną w Rożdżałowie sprawy w swoje ręce wziął Przemysław Gałka. Najpierw w 76. minucie nasz najlepszy strzelec chciał przedłużyć dośrodkowaną w pole karne piłkę, jednak zrobił to tak, że ta przelobowała bramkarza gospodarzy. Mimo chaosu na boisku końcówka spotkania należała do Hetmana, jednak bramka dająca zwycęstwo padła w jeszcze bardziej kuriozalnych okolicznościach niż poprzednia. Przemysław Gałka tyłem do bramki, z 25 metra boiska, przy linii bocznej, posłał tak zwaną „świecę” w pole karne gospodarzy, a piłka lecąca z wiatrem ponownie przelobowała zaskoczonego golkipera Kłosa.

Hetman odniósł drugie zwycięstwo z drużyną Kłosa w tym sezonie i co więcej, wreszcie przełamał się na wyjazdach. Ta wygrana z pewnością pozwoli udać się na przerwę zimową w lepszych nastrojach.   

Kłos Gmina Chełm – Hetman Zamość 3:4 (1:0)

Bramki: Ibarguen (35′), Kuśmierz (72′), Dąbrowski (75′) – Miedźwiedź (47′), Łapiński (63′), Gałka (76′, 89′).

Hetman: Ochal – Łapiński, Łaska, Gierowski, Herda, Miedźwiedź (83′ Szura), Kaznokha, Nowak, Maziarka (70′ Gałka), Sienkiewicz, Wójcik (90’+3 Kozioł).

Żółte kartki: Maziarka, Wójcik, Łaska.

Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin).