Mecz rozpoczęli lepiej zamościanie. Już w 2 minucie meczu Wesley Cain wykorzystał swoje atuty i strzelił swojego pierwszego gola w lidze. Niestety siedem minut później był już remis. Kamil Kocoł wykorzystał błąd naszych obrońców i strzelił gola na 1:1.

O pierwszej połowie należy powiedzieć, że Hetmanowi zdecydowanie nie wyszła. Liczne błędy indywidualne zaważyły na tym, że zespół trenera Władimira Geworkjana zdobył jeszcze dwa gole. Najpierw w 33 minucie po ładnej, indywidualnej akcji bramkę zdobył Mariusz Chmielewski, następnie kilka minut później Kamil Kocoł wykorzystał błąd Łukasza Pokrywki i ustalił wynik pierwszej części meczu na 3:1 dla Podlasia.

Druga połowa to – choć wynik na to nie wskazuje – dominacja Hetmana. Kreowanie gry, liczne ataki, a w efekcie kontaktowa bramka Piotra Jamroża, który w 53 minucie zdobył gola. Hetman od tej chwili jeszcze mocniej zaangażował się w atakowanie bramki Wiktora Krasowskiego, który mecz z biało-zielono-czerwonymi może z pewnością zaliczyć do udanych. A Hetman? Miał pecha, bo tam, gdzie 17-letni golkiper gospodarzy nie dawał rady interweniować, tam z pomocą szli mu defensorzy Podlasia.

Hetman pod koniec meczu postawił wszystko na jedną kartę, w efekcie czego Podlasie dwukrotnie wykorzystało ofensywne zaangażowanie całej drużyny z Zamościa. Najpierw gola zdobył Gabriel Mierzwiński, następnie chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego swoją trzecią w meczu, a piątą dla Podlasia bramkę zdobył Kamil Kocoł.

Zamościanie choć przegrali, to zagrali – szczególnie w drugiej połowie – poprawny mecz. Wysiłek biało-zielono-czerwonych docenił także autor hattricka, Kamil Kocoł, który po meczu pochlebnie wypowiadał się o grze Hetmana

Mecz toczył się w dobrym tempie. Obydwie drużyny stworzyły sobie dużo sytuacji, padło wiele bramek. Spotkanie mogło podobać się kibicom. Należy dodać, że szczególnie zaimponowała mi drużyna Hetmana. Mimo tego, że z nami przegrywali, to ciągle chcieli grać w piłkę, wymieniali dużo podań, atakowali nas i byli o krok od doprowadzenia do remisu. Jak na tak młody zespół, to bardzo dobrze o nich świadczy. Życzę Hetmanowi powodzenia w dalszej części sezonu – powiedział Kamil Kocoł.

– Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza część meczu była katastrofalna w naszym wykonaniu. W drugiej powalczyliśmy i to były chyba najlepsze 45 minut w tym sezonie. Przeważaliśmy, mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda tych prostych błędów, ale muszę pochwalić chłopaków za to, jak się spisali po przerwie. Ciągle się uczymy, mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski. Skoro potrafimy dominować i kreować sytuacje, to znaczy, że nie jest z nami tak źle – podsumował mecz trener Hetmana, Jarosław Czarniecki.

Następny  mecz Hetman rozegra już w środę, 23 września w Tomaszowie Lubelskim, gdzie z miejscową Tomasovią powalczy o finał Pucharu Polski ZOZPN.

Podlasie Biała Podlaska 5:2 (3:1) K.S. Hetman Zamość

Strzelcy bramek: Kocoł (9′, 38′, 90′), Chmielewski (33′), Mierzwiński (74′) – Cain (2′), Jamroż (53′).

Żółte kartki: Skrodziuk, Szabaciuk – Turczyn, Szatała.

Podlasie: Krasowski – Skrodziuk, Szabaciuk, Kosieradzki, Andrzejuk. Mierzwiński, Nieściuruk, Kocoł, Dmitruk (75′ Całka), Martynek (75′ Waśkiewicz), Chmielewski (90′ Jemioł).

Hetman: Gibki – Szatała, Jaroszyński (50′ Gierowski), Jamroż, Wolanin – Turczyn, Dajos, Pupeć, Pokrywka (77′ Polak), Białousko – Cain.

Sędzia: Michał Wasil (Lublin).