Mariusz Polowy, dziennikarz internetowego „Magazynu Ligowego”, członek zarządu Łady 1945 Biłgoraj

Gołym okiem było widać, że Hetman jest lepszą drużyną. Zespół z Zamościa rozegrał bardzo dobry mecz. Założenia trenera Irenusza Zarczuka były takie, żeby Łada nastawiła się na defensywę. Innej taktyki nikt nie mógł oczekiwać. Do pewnego momentu zespół z Biłgoraja bronił się umiejętnie. Hetman miał przewagę, więc można było się spodziewać tego, że w którymś momencie w końcu będzie musiał „napocząć” Ładę. A gdy już to zrobił, to Łada odkryła się. Mecz zrobił się ciekawszy. Widać było, że Hetman walczy o najwyższe cele, a Łada – by wywalczyć w lidze możliwie jak najwięcej punktów.

W Ładzie bardzo dobrze zaprezentował się bramkarz Łukasz Szawara. Miał kilka bardzo udanych interwencji, zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy. Wszyscy spodziewali się tego, że będzie miał dużo roboty. Przy żadnej ze straconych bramek nie zawinił. Nikt nie powinien mieć do niego pretensji. Co prawda Łada przegrała aż 0:3, ale nikt nie może powiedzieć, że oddała ten mecz bez walki, albo że zabrakło jej ambicji. Łada była waleczna i grała ambitnie.

W Hetmanie wyróżniał się Rafał Turczyn. Był szybki, dynamiczny, waleczny. Hetman dużo zyskał na jego powrocie do Zamościa. Wejście smoka miał Damian Kupisz. Zrobił wrażenie, strzelając dwa gole. Ciekaw jestem, jak ten piłkarz zaprezentuje się w następnych meczach. Jeśli zagra tak, jak przeciwko Ładzie, to będzie sporym wzmocnieniem Hetmana. Z dobrej strony pokazał się zamojski bramkarz Patryk Kierepka. Nie miał wiele zajęcia, a to mogło być dla niego zgubne. Musiał być skoncentrowany do samego końca spotkania. Zaprezentował się naprawdę dobrze. Przechwycił kilka razy piłkę na przedpolu.

Bardzo fajne było to, że na meczu w Zamościu pojawiło się tak wielu kibiców. Ponoć zanotowano rekord frekwencji w tym sezonie na zamojskim stadionie. To ucieszyło wszystkich. Bo przecież o to właśnie chodzi, by w Zamościu, Biłgoraju i każdej innej miejscowości w naszym regionie, gdzie toczą się mecze, na stadionach pojawiało się jak najwięcej ludzi. Dzięki takim meczom, jak ten sobotni, w Zamościu kibice mogą wierzyć w słuszność reaktywacji KS Hetman. Ja będę kibicował Hetmanowi, by powiodło mu się w walce o awans.

 

Marek Pyda, kapitan Łady 1945 Biłgoraj

Z przebiegu całego meczu Hetman zasłużył na tak wysoką wygraną. Był od nas zdecydowanie lepszy pod względem piłkarskim. Miał mocniejsze armaty. Świetnie grał Rafał Turczyn. Wyszedł mu strzał w „okienko”. Po tym golu mecz potoczył się, jak wszyscy widzieli. Nie szło dobrze Aleksowi Rodewiczowi, to trener Hetmana Krzysztof Rysak posłał do gry na jego miejsce nowego zawodnika, który – jak było widać – ma „papiery” na granie. Zresztą, wszystkie zmiany, które dokonał w składzie, w trakcie meczu trener Krzysztof Rysak, okazały się dla zamojskiego zespołu wzmocnieniem. A my broniliśmy się na tyle, na ile starczało nam sił i umiejętności.

Pozytywne w naszej grze było to, że potrafiliśmy wypracować pod bramką Hetmana kilka sytuacji, którym jednak brakowało wykończenia. Mogliśmy się pokusić o gola. Jednakże zbyt mało sił rzuciliśmy do ofensywy. W przodzie byłem tylko ja i Patryk Dorosz. Sporadycznie wspierali nas skrzydłowi Arek Czok i Jasiek Birut. Za mało odważnie atakowaliśmy. Graliśmy zbyt zachowawczo, ale z drugiej strony nie mogliśmy zaryzykować. Gdybyśmy się odkryli i poszli na wymianę ciosów z Hetmanem, to uzyskalibyśmy dużo gorszy wynik. Obraliśmy taktykę, by się bronić, a gdy nadarzy się okazja, to wyprowadzić kontratak. Niestety, tych okazji do skontrowania Hetmana przytrafiło nam się niewiele. Gratuluję Hetmanowi zasłużonego zwycięstwa.

 

Patryk Dorosz, piłkarz Łady 1945 Biłgoraj

Hetman był zespołem o klasę lepszym. Widać było, jak wielki potencjał piłkarski posiada ta drużyna. Trudno nam się grało przeciwko ekipie, składającej się z wielu bardzo dobrych zawodników. Hetman idzie na awans. My mieliśmy tylko ze trzy sytuacje podbramkowe, w dodatku niezbyt klarowne, bo piłka leciała w poprzek boiska. Brakowało nam kogoś, kto mógłby wykończyć te akcje. Mamy bardzo młody zespół. Większość stanowią młodzieżowcy.

Nastawiliśmy się na grę z kontry. Miałem wracać do środka pola po piłkę, wygrywać pojedynki główkowe i zagrywać do Marka Pydy. Ten zaś miał utrzymać się przy piłce, a następnie podawać do naszych szybkich skrzydłowych. Niestety, trudno nam było w ten sposób organizować akcję ofensywne. Hetman grał bardzo agresywnie. Nam tej agresywności zabrakło. Nasz bramkarz Łukasz Szawara wybronił kilka sytuacji. Z pewnością zasłużył na dobrą ocenę. W Hetmanie różnicę robił Rafał Turczyn oraz zawodnik, który wszedł do gry z ławki i strzelił dwa gole. W następnej kolejce zagramy na własnym stadionie z Chełmianką. Postaramy się o trzy punkty, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie nam trudno wygrać, bo zmierzymy się z wiceliderem tabeli, aspirującym do awansu. Fajny mecz szykuje się za zakończenie rundy. Mam na myśli potyczkę Hetmana z Chełmianką.

MaSzt
niedziela, 11 września 2016