To, co może martwić kibiców Hetmana, to fakt, że w bieżącym sezonie nasz zespół gole traci po stałych fragmentach gry. Co pocieszające z kolei, to zaangażowanie, walka i nieustępliwość, tj. tak zwany zamojski charakter, którego naszym piłkarzom nie można odmówić.

Wracając jednak do meczu ze Stalą Kraśnik. W spotkanie na pewno lepiej weszli goście, którzy za sprawą Dariusza Cygana i Jakuba Czeleja starali się zaskoczyć Grzegorza Gibkiego.

Swoje okazje miał również Hetman. Najbliżej strzelenia gola w 32 minucie był Mikołaj Grzęda, piłka po strzale młodego napastnika biało-zielono-czerwonych minęła jednak bramkę strzeżoną przez Jakuba Borusińskiego.

W pierwszej połowie naszej drużynie należał się także rzut karny. Do piłki po prostopadłym podaniu w polu karnym wychodził Patryk Baran, interweniujący golkiper Stali nie był zainteresowany piłką i powalił naszego pomocnika. Przyglądający się akcji sędzia liniowy oraz arbiter główny nie interweniowali i gra przeniosła się na połowę Hetmana.

Powracający do obrony piłkarze Hetmana sfaulowali w środkowej strefie boiska Ernesta Skrzyńskiego, do piłki podszedł groźny tego dnia Jakub Czelej, dośrodkował w pole karne, a formalności dopełnił Bartosz Dyszy, który w 40 minucie meczu strzelił gola, jak się później okazało, na wagę trzech punktów.

W drugiej części meczu piłkarze Hetmana starali się, próbowali konstruować akcje, ale to goście byli bliżej strzelenia kolejnych bramek. Najpierw pojedynek z Grzegorzem Gibkim przegrał Dariusz Cygan, kilkanaście minut później ponownie górą okazał się bramkarz naszej drużyny, który tym razem zatrzymał Adriana Popiołka.

W zespole Stali od 66 minuty na boisku przebywał Kacper Nastałek, były zawodnik Hetmana.

Wypowiedzi po meczu:

Z przebiegu meczu Stal była lepszym zespołem. Staraliśmy się rozgrywać piłkę i budować swoje akcje. Mieliśmy w zespole sześciu młodzieżowców. Łukasz Pokrywka debiutował w pierwszym składzie i od razu został rzucony na głęboką wodę. Chcę podziękować swoim piłkarzom za zaangażowanie, za wolę walki, za to, że pokazują na każdym kroku, że są drużyną. Tworzymy fajny kolektyw, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu na zgranie. Cechami wolicjonalnymi zespół jest na bardzo dobrym poziomie, teraz trzeba dorzucić umiejętności piłkarskie, a te moja drużyna posiada – Michał Macek, trener Hetmana.

Co prawda wygraliśmy z Hetmanem, ale gra była bardzo słaba. Nie jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Nie zaprezentowaliśmy nawet połowy tego, co potrafimy i tego, co sobie zakładamy przed każdym meczem. Stać na lepszą grę, bardziej efektowną i efektywną. Szacunek jednak dla chłopaków za walkę i za to, że uniknęliśmy w końcu błędów z poprzednich gier sparingowych i meczu ligowego z Koroną. Najważniejsze, że dowieźliśmy wynik do końca i dopisaliśmy do swojego konta trzy punkty  – Bohdan Bławacki, trener Stali Kraśnik.

K.S. Hetman Zamość 0:1 (0:1) Stal Kraśnik

Strzelec bramki: Bartosz Dyszy (40 minuta).

Żółte kartki: Pupeć, Turczyn, Grzęda, Maciaś (Hetman) – Tadrowski, Skrzyński, Czelej (Stal).

Żółtymi kartkami ukarani zostali także trenerzy Hetmana tj. Michał Macek oraz Jarosław Czarniecki. Drugi trener Hetmana obejrzał dwa żółte kartoniki, w efekcie czego w drugiej połowie meczu musiał opuścić boisko.

Hetman: Gibki – Pupeć (71 Jamroż), Wolanin, Myszka, Białousko, Koszel, Kruczkowski, Turczyn, Baran, Pokrywka (53 Cain), Grzęda (53 Maciaś).

Stal: Borusiński – Dyszy, Dwórzyński, Gajewski, Michalak, Tadrowski, Skrzyński (83 Bartoś), Czelej (89 Misiak), Popiołek, Cygan (89 Pacocha), Zawierucha (66 Nastałek).

Sędzia: Michał Mikulski (KS Lublin).