Andrzej Rycak wyjątkowo dobrze zna realia rozgrywek piłkarskich na różnych szczeblach. Grał przecież nie tylko w Hetmanie Zamość, którego jest wychowankiem, ale również w Lubliniance, Motorze Lublin, Pogoni Szczecin, Odrze Opole, amerykańskiej Polonii Bay SC San Jose oraz klubach z niższych lig, z okręgu zamojskiego – Nordzie 98 Wysokie, Krysztale Werbkowice i Olimpii Miączyn. Strzelał gole we wszystkich ligach od ekstraklasy po klasę A.

W Szczecinie był przez kibiców wręcz ubóstwiany. Kiedy przyszło mu opuścić Pogoń, najwierniejsi kibice mocno to przeżyli. Przez lata po jego odejściu wywieszali na ligowych meczach transparent z napisem „Rycak – Książę Szczecina”. Żaden inny piłkarz w historii Pogoni nie doczekał się takiego przydomku. Warto dodać, że w latach 1988 i 1989 grał w reprezentacji Polski juniorów trenera Mieczysława Broniszewskiego. Był nawet kilka razy powoływany przez trenera Janusza Wójcika do drużyny, która w 1992 roku wywalczyła w Barcelonie wicemistrzostwo olimpijskie.

Jeszcze niedawno Andrzej Rycak był trenerem AMSPN Hetman w III lidze. Dziś szkoli w tym klubie piłkarzy urodzonych w 2008 roku i młodszych. Uważnie śledzi poczynania czwartoligowego Hetmana. Uważa, że zespół ten czeka bardzo trudny sezon, ponieważ nikt w zamojskim klubie nie ukrywa, że nasi piłkarze chcieliby grać w następnym sezonie w III lidze. – Każdy zespół spręża się na Hetmana podwójnie. Jeśli ktoś przegra z naszym zespołem, to nie jest rozczarowany, ale jeśli wygra – a to, jak na razie nikomu się nie udało – to będzie w niemałej euforii. Cieszę się, że do tej pory nie odniósł sukcesu w meczu z Hetmanem – mówi Andrzej Rycak.

Zdaniem Andrzeja Rycaka zamojskich piłkarzy czeka jeszcze sporo pracy, ale także poświęcenia. – Zespół musi dojrzeć. Musi swoją ciężką pracą pokazać, że nieprzypadkowo rządzi w IV lidze. Że przewyższa rywali nie tylko pod względem umiejętności piłkarskich, ale także w okazywaniu głodu sukcesu. Młodsi i mniej doświadczeni piłkarze muszą brać przykład z Szymona Soleckiego, Łukasza Kamińskiego i Rafała Turczyna – twierdzi Andrzej Rycak.

W niedzielę, 4 września o godz. 16 na stadionie we Włodawie Hetman zagra z miejscową Włodawianką. – Spodziewam się trudnego meczu we Włodawie z dobrze prezentującą się w ostatnim czasie Włodawianką. Zresztą, wszystkie mecze do końca rundy będą takie. Sześć dni później Hetman zagra z Ładą. I choć zespół z Biłgoraja jest beniaminkiem, to jednak ma swoją wartość. Mecze derbowe z Ładą zawsze elektryzowały kibiców i były fascynujące. W kwietniu 2015 roku, gdy prowadziłem jako trener AMSPN Hetman, przegraliśmy na własnym boisku w IV lidze z Ładą 2:3. To było wielkie widowisko piłkarskie, pełne niesamowitych emocji. Jestem przekonany, że z meczów z Włodawianką i Ładą wyjdziemy obronną ręką. I w każdym z tych spotkań zainkasujemy po trzy punkty. O mistrzostwie rundy jesiennej zadecyduje mecz z Chełmianką, która obecnie prezentuje się najlepiej w lidze, ale nasz zespół niewiele od niej odstaje. Ma tyle samo punktów, ale gorszy bilans bramek – mówi Andrzej Rycak. I dodaje, że wierzy w awans Hetmana do III ligi.

W siódmej kolejce rozgrywek lubelskiej IV ligi interesująco zapowiadają się także sobotnie mecze w Biłgoraju, Kraśniku i Tomaszowie Lubelskim. W Biłgoraju miejscowa Łada spotka się z drugim zespołem Górnika Łęczna. – Łada spokojnie sobie poradzi z Górnikiem. Co prawda nie gra w ten weekend ekstraklasa, ale nawet jeśli trenerzy Górnika poślą do Biłgoraja kilku zawodników z pierwszego zespołu, to i tak Łada powinna sobie dać radę. Zespół z Biłgoraja konsekwentnie ciuła punkty. Jako beniaminek spisuje się bardzo dobrze. Ma w składzie doświadczonego Marka Pydę, który strzela ważne gole – komentuje Andrzej Rycak.

W Kraśniku Stal podejmie Unię Hrubieszów, prowadzoną przez byłego trenera Hetmana Dariusza Herbina. – Unia rozczarowuje. I niewiele wskóra w Kraśniku. Stal wygra wysoko, bo jest podrażniona porażką z Chełmianką w poprzednim meczu na własnym stadionie – przewiduje Andrzej Rycak.

Z kolei w Tomaszowie Lubelskiem Tomasovia zagra z Polesiem Kock. Już bez trenera Jacka Paszkiewicza, a pod wodzą II trenera Pawła Babiarza. Od poniedziałku, 5 września szkoleniowcem tomaszowskich piłkarzy będzie dobrze znany na Zamojszczyźnie Marek Sadowski, prowadzący niegdyś Granicę Lubycza Królewska i biłgorajską Ładę. – Marek Sadowski to mój serdeczny kolega z boiska. Razem graliśmy w Motorze Lublin i Lubliniance. Jacek Paszkiewicz odszedł, ale taka jest trenerska rzeczywistość. Daj Boże, żeby zadziałał efekt „nowej miotły”. Myślę, że od tego meczu Tomasovia zacznie punktować – prognozuje Andrzej Rycak.

 

PROGRAM SIÓDMEJ KOLEJKI ROZGRYWEK LUBELSKIEJ IV LIGI

sobota, 3 września 2016

Łada 1945 Biłgoraj – Górnik II Łęczna (godz. 16)
POM Iskra Piotrowice – Chełmianka Chełm (godz. 13)
Stal Kraśnik – Unia Hrubieszów (godz. 17)
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Polesie Kock (godz. 12)

niedziela, 4 września 2016

Powiślak Końskowola – Victoria Żmudź (godz. 16)
Włodawianka Włodawa – Hetman Zamość (godz. 16)
Lutnia Piszczac – Kłos Gmina Chełm (godz. 17)
LKS Milanów – Kryształ Werbkowice (godz. 16, w Parczewie)
Lewart Lubartów – Lublinianka Lublin (godz. 16)

MaSzt
piątek, 2 września 2016