W minioną środę, 5 maja 2021 r. na łamach Tygodnika Zamojskiego ukazał się wywiad z Prezes KS Hetman Zamość, Aleksandrą Kasprzak. Zapraszamy do lektury.

Niedługo minie pół roku od kiedy została Pani prezesem klubu. Co udało się zrobić zarządowi

Okres był bardzo pracowity i pełen niespodzianek. Myślę, że niestety niejedno nas jeszcze zdziwi. Udało się zakupić niezbędny sprzęt treningowy. Kiedy objęliśmy stery, mieliśmy m.in. 9 piłek i zastanawialiśmy się jak rozpocząć okres przygotowawczy. Między innymi dzięki uprzejmości sponsorów uruchomiliśmy w OSiR salkę do regeneracji, zawodnicy mają do dyspozycji chłodzenie, pistolety do masażu, drenaż limfatyczny, a także miejsce, gdzie w czasie kontuzji mogą trenować. Wyremontowaliśmy pomieszczenie obok, w którym urządziliśmy biuro. Materiały do remontu pomogła nam pozyskać Castorama, a wykonanie to pracownicy OSiR. Biuro zostało urządzone w meble dzięki firmie AKRON, a kanapę otrzymaliśmy od firmy INTERKRES, stolik wykonałam sama. Martwi to, że jak na klub, który powstał w 1934 roku, to prawie nie ma pamiątek, pucharów, strojów. Mam nadzieję, że kiedy ludzie zobaczą, że jest miejsce na ich przechowywanie i wystawienie, to zwrócą do klubu należne mu pamiątki. Natomiast pod względem sportowym, to stworzyliśmy zalążek na budowanie drużyny na następny sezon. To początek naszej działalności, więc tak naprawdę to, co zrobiliśmy to kropla w morzu potrzeb. Marzą się nam rezerwy w IV lidze i mamy nadzieję, że w ciągu 5-7 lat uda się nam to zrealizować.

Czym zarząd kierował się, zwalniając Michała Macka?

Z trenerem Mackiem rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron.

Decyzja o zatrudnieniu Władimira Geworkiana mogła być sporym zaskoczeniem dla ludzi związanych z Hetmanem. Skąd pomysł, aby był to trener z Białorusi?

Prawdę mówiąc, to skąd jest trener ma dla nas najmniejsze znaczenie. Piłka jest ponad wszelkimi podziałami, zarówno narodowościowymi czy religijnymi. Szukaliśmy trenera z doświadczeniem, aby mógł nauczyć bardzo młody zespół dyscypliny i gry. Mieliśmy też na uwadze finanse i możliwości organizacyjne. W rozmowie z kolegą, którego uważam za bardzo duży autorytet w zakresie szkoleniowym padło nazwisko Geworkian. Początkowo sceptycznie podchodziliśmy do tematu, jednak zapoznaliśmy się z osiągnięciami trenera, który ma się czym pochwalić zarówno jako piłkarz, jak i trener- w końcu niewielu szkoleniowców awansowało ze swoją drużyną do kwalifikacji Ligi Europy. Trener zrezygnował z pracy w akademii Dynamo Brześć. Czas zweryfikuje, czy podjęliśmy dobrą decyzję, ale w tej chwili nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń.

Jak wygląda sytuacja finansowa Hetman? Czy koronawirus uszczuplił budżet klubu?

Sytuacja jest stabilna, przy czym warto podkreślić, że w każdej chwili może się okazać, że po poprzednikach otrzymamy spadek w postaci długów. Koronawirus powoduje, że nie mamy wpływów z biletów, a zatem nie refinansuje się organizacja meczów. Niestety, z uwagi na zmiany organizacyjne w klubie nie kwalifikujemy się w tej chwili do żadnej tarczy antykryzysowej.

Trzeba przyznać, że wyniki w rundzie rewanżowej mocno rozczarowują…

Chcielibyśmy wygrywać, jednak ryba psuje się od głowy, zatem najpierw musimy wszystko zorganizować, przygotować się do pracy na przyszłość i dopiero będziemy oczekiwać wyników. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego drużyna wystartowała w III lidze, biorąc pod uwagę, że była całkowicie zdekompletowana, a w klubie panował chaos. Wyglądało na to, jakby na siłę chciano udowodnić, że wystartujemy i wystartowaliśmy, ale co z tego wynika? Rozczarowanie, nie mówię o własnym, bo działając wiele lat w piłce, nie jest to dla mnie zaskoczeniem, ale rozczarowanie kibiców i tych młodych ludzi – zawodników stanowiących drużynę. Gdyby jeszcze utworzono drużynę w oparciu o chłopców, który planują zostać na przyszły sezon, to byłabym to wstanie zrozumieć. Mam nadzieję, że ogranie na poziomie III ligi zaprocentuje w przyszłości.

Czy runda rewanżowa została dobrze spożytkowana pod kątem budowy drużyny na przyszły sezon?

Mam nadzieję, że tak, bo mamy kilku zawodników, którzy mają kontrakty do 30 czerwca 2022 r., a to daje zalążek do tworzenie drużyny. Po majówce będziemy też rozmawiać z zawodnikami, z którymi chcielibyśmy przedłużyć kontrakty.

Dlaczego przed rundą odeszli Gibki, Myszka i Kruczkowski?

To trudny temat. Zgodnie z zapisami w kontraktach zawodnicy mogli odejść od nas w każdej chwili. Kiedy przychodziłam do klubu, dostałam informację, że Gibki chce odejść, być bliżej domu, zatem bez problemu wyraziliśmy zgodę na jego testy. Okazało się, że nagle wrócił i podpisał ostatecznie kontrakt w klubie, w którym był na początku testowany. Natomiast pensję w związku z tym, że wrócił musieliśmy płacić my. Brak słów do takiego postępowania. Kruczkowski również chciał odejść i od początku tego nie krył. Nie zgodziliśmy się na kolejne testy, bo uznaliśmy, że to ten sam zabieg, co w przypadku Gibkiego. Bardzo chciał jechać, więc zaproponowaliśmy rozwiązanie kontraktu, żeby nie płacić mu za kolejny miesiąc. W sprawie Myszki przyszło pismo z Orląt, gdzieś w połowie stycznia – w sprawie testów. Mógł odejść bez spłat i dopłat, więc nie wyraziliśmy zgody na testy i zaproponowaliśmy, żeby wzięli go już. Niestety, dotrenował do końca miesiąca, zatem za cały styczeń musieliśmy wypłacić wynagrodzenie i dopiero 1 lutego zgłosił się po niego Radzyń.

 Czy Hetman wygrywał w sparingach zimowych, czy przegrywa w lidze, leje się internetowy hejt. Przejmuje się pani tym?

Muszę przyznać, że sporadycznie przeglądam lokalną prasę i zupełnie nie czytam komentarzy, natomiast na okoliczność wywiadu przygotowałam się i muszę powiedzieć, że jestem przerażona. Jak nieszczęśliwym musi być człowiek, który zakłada sobie fikcyjne konto, żeby wypisywać swoje wywody. Jak nieszczęśliwe mamy społeczeństwo, jeżeli leje się hejt na… jogurt, który dostajemy od OSM Krasnystaw. To niesamowite. Zastanawiam się, gdzie byli ci hejterzy, jak kolejno odpadali nasi wychowankowie, jak mój syn, który podpisał kontrakt w Hetmanie jako 17-latek, a po ośmiu miesiącach kontuzji, której nabawił się na treningu, musiał odejść, a na jego miejsce ściągnięto bramkarza, który dostał 4 czy 5 razy tyle pieniędzy. Gdzie hejterzy byli, kiedy rozpadała się drużyna juniora starszego, gdzie byli kiedy w klubie nic nie było. Dlaczego nie hejtowali ściągania zawodników rekomendowanych przez tych samych ludzi, którzy mi również proponowali swoich zawodników obcokrajowców. Ponadto bardziej przerażający jest fakt, że często swoje niepochlebne komentarze wypisują moi znajomi oraz byli zawodnicy, moi wychowankowie. Ale o czym będziemy mówić, skoro widzę, że zwycięstwo drużyny przeciwnej „lajkują”… obecni zawodnicy Hetmana. Ludzie zamiast skupić się na konstruktywnej krytyce, czepiają się mojego życia prywatnego. Dowiedziałam się osobie tyle faktów, o których nie miałam pojęcia, że chyba je sobie zanotuję… Muszę też rozczarować poniektórych, bo nie znam prezydenta Białorusi… Jeśli ktoś ma jakieś uwagi na temat funkcjonowania klubu, proszę przesyłać je na e-maila klubowego, ale jeśli ma zamiar mnie obrażać, to niestety, nie działa to na mnie.

W następnym sezonie zespół zagra w IV lidze. Czy Hetman nadal będzie stawiał na młodzież z regionu?

Tak. Może być kilku piłkarzy z zewnątrz, ale w innych proporcjach niż do tej pory. Wielu byłych zawodników z Zamościa opowiada, że zawodnicy z regionu zawsze byli źle traktowani. Chcemy to zmienić. W końcu marzy się nam profesjonalny klub, a nie niedzielna liga.

Rozmawiał: Paweł Wróbel