Pechowa 94. minuta…

13/04/2025

Bardzo niewiele zabrakło biało-zielono-czerwonym do wywiezienia punktu z Tomaszowa Lubelskiego. Jednak pechowa okazała się 94. minuta i niestety przegraliśmy z Tomasovią 2:3.

Tomasovia Tomaszów Lubelski – Hetman Zamość 3:2 (1:0)

Bramki: 65’ Miedźwiedź, 69’ Ibanez – 4’ Grzęda, 58’ Łuczkowski, 90+4’ Bis

Hetman: P. Dobromilski – Myszka, D. Dobromilski, Serdiuk, Zakrzewski, Gierała, (60’Miedźwiedź), Kycko, Chodacki (75’ Tomasiak), Bryk (60’ Baran), Ibanez (80’ Vistovskyi), Skiba

Sędziował: Mateusz Pizoń

Żółte kartki: Baran

Wynik spotkania otwarty został bardzo szybko, bo już w 4. minucie. Mikołaj Grzęda przy biernej postawie defensywy nie dał szans Patrykowi Dobromilskiemu. Hetman w pierwszej odsłonie wyglądał bardzo ospale i miał trudności ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Tomasovii. Sytuacja godna odnotowania to niecelny strzał Marcela Myszki. Tylko szczęście i indolencja strzelecka miejscowych sprawiła, że do przerwy zeszliśmy przegrywając tylko 0:1.

W drugiej połowie to podopieczni Pawła Babiarza znów weszli lepiej w mecz. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Wiktor Łukczkowski podwyższył wynik. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla Tomasoviii to kwestia czasu, obudził się nasz zespół. W 65. minucie z bardzo dobrego podania Mateusza Chodackiego skorzystał Patryk Miedźwiedź i zdobył kontaktową bramkę. Cztery minuty później ponownie podawał Chodacki, a wyrównał Rodrigo Ibanez.  Od tego momentu to Hetman prowadził grę i gdy wydawało się, że być może padnie dla nas trzecia bramka, a w najgorszym wypadku pogoń za Tomasovią zakończy się remisem, przyszła pechowa 94. minuta. Miejscowi wykorzystali kontrę i ustalili wynik spotkania.

W 24. kolejce KEEZA 4 ligi w Wielką Sobotę zagramy u siebie z Lublinianką.

NASTĘPNY MECZ

 

  

Tabela